Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Staw: Do OSP trafi wiatrakowiec? Są takie plany, ale wszystko zależy od pieniędzy

Radosław Konczyński
Jedyny wiatrakowiec w OSP w Polsce lata jak na razie w Baranowie. Strażacy używają go, by m.in. pomagać policji.
Jedyny wiatrakowiec w OSP w Polsce lata jak na razie w Baranowie. Strażacy używają go, by m.in. pomagać policji. Fot. Komenda Stołeczna Policji w Warszawie
Statki powietrzne znajdą się na usługach ochotniczych straży pożarnych z Pomorza, m.in. z Nowego Stawu? Nawet jeśli części strażaków pomysł może wydać się... oderwany od rzeczywistości, jest taki plan. Zarząd Główny Związku OSP RP chce wprowadzać wiatrakowce w całej Polsce, także w naszym województwie.

Po powiecie malborskim od pewnego czasu lata... plotka, że OSP w Nowym Stawie będzie miało śmigłowiec. Okazuje się, że po pierwsze - nie śmigłowiec, tylko wiatrakowiec, czyli statek powietrzny z rodziny wiropłatów. To mały, dwuosobowy i ultralekki samolocik, który ma być pomocny np. w akcjach poszukiwawczych. Po drugie, jeszcze nie jest pewne, czy trafi do jednostki OSP. W każdym razie pomysł nie dotyczy tylko jej.

- Rozumiem, że mogą się pojawić głosy, że to fanaberia, ale na zjeździe krajowym [we wrześniu - red.] podjęto decyzję o, może szumnie to zabrzmi, wprowadzaniu lotnictwa do OSP - mówi dh Zygmunt Tomczonek, jeden z wiceprezesów Zarządu Głównego ZOSP RP, mieszkaniec Nowego Stawu.

Rzeczywiście, za fanaberię uważają to niektórzy strażacy, czego wyraz dają m.in. na internetowym forum Związku OSP RP. Jednak według władz krajowych stowarzyszenia, pomysł ma rację bytu.

To Zygmunt Tomczonek jest odpowiedzialny za wdrożenie „lotnictwa” w OSP. Pierwsza maszyna Xenon 2 służy już w OSP Baranów w powiecie grodziskim na Mazowszu. Przydała się m.in. w akcji „Znicz”, gdy druhowie pomagali z powietrza policjantom. Jak wyjaśnia Tomczonek, na Pomorzu - oprócz OSP Nowy Staw - wiatrakowce miałyby się pojawić w Karsinie i Gniewinie. Za wcześnie jednak pytać o terminy, bo wszystko zależy od sfinansowania zakupu. Co prawda, Zarząd Główny ZOSP przewidział 50-procentowe dofinansowanie, ale koszt i tak jest duży, bo rzędu 300 tys. zł.

- Jest kilka możliwych źródeł finansowania. Można starać się o pieniądze także w samorządzie wojewódzkim czy z budżetu państwa, bo dotyczy to jednostek działających w Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym - mówi Tomczonek. - Obecnie samorządy tworzą budżety, dlatego nie wiemy, jak ostatecznie będzie wyglądała sprawa z zakupem. W Nowym Stawie chcielibyśmy wprowadzić wiatrakowca w 2013 roku.

Stacjonowałby w tutejszym Zespole Służb Ratowniczych i latał w powiatach malborskim, nowodworskim, sztumskim, częściowo tczewskim. Pilotowaliby ją oczywiście strażacy-ochotnicy, którzy zostaliby przeszkoleni i uzyskali certyfikat Urzędu Lotnictwa Cywilnego.

Burmistrz Nowego Stawu Jerzy Szałach ostrożnie wypowiada się na temat ewentualnego dofinansowania zakupu wiatrakowca z budżetu samorządu.

- Gdyby montaż finansowy zakupu tego urządzenia dla Żuław, i nie tylko, był zadowalający, to myślę, że moglibyśmy uczestniczyć w tym finansowo - mówi Jerzy Szałach.

Zdaniem władz krajowych OSP, wiatrakowce przydadzą się do nocnych poszukiwań, bo są wyposażone w kamery termowizyjne. Mogą też być wykorzystywane w sytuacji, gdy konieczne jest szybkie przewiezienie ratownika na miejsce czy dostarczenie pożywienia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto