- Trudno powiedzieć jaką decyzję podejmie SKO. To niezależna instytucja - mówi Ryszard Wirtwein, zastępca wójta gminy Malbork. - Z mojej wiedzy i doświadczenia wynika, że rozstrzygnięcie będzie dla nas korzystne.
Biogazownię na terenach inwestycyjnych gminy chce postawić firma Arcona z Malborka. Wzbudza to kontrowersje wśród mieszkańców Malborka oraz Nowej Wsi Malborskiej. Obawiają się oni fetoru dochodzącego z biogazowni, a także niedogodności związanych z transportem odpadów zwierzęcych i roślinnych, z których ma być wyrabiany gaz i energia elektryczna. Inwestor oraz autor raportu oddziaływania biogazowni na środowisko zapewniają, że mieszkańcy nie odczują żadnych niedogodności.
Odwołanie Urzędu Miasta od decyzji środowiskowej nie jest zaskoczeniem. Wcześniej malborscy radni zajęli krytyczne stanowisko w sprawie tej inwestycji.
SKO w ciągu najbliższych trzech tygodni powinno rozstrzygnąć, który samorząd ma rację. To jednak nie koniec procedury administracyjnej. Później gmina musi wydać decyzję o warunkach zabudowy, która również może zostać oprotestowana, a odwołanie rozpatrzone przez SKO. Mieszkańcy i samorząd będą mogli też zakwestionować ewentualną decyzję o pozwoleniu na budowę.
- W sprawie biogazowni prowadzimy przejrzyste działania - mówi Wirtwein. - Każda ze stron postępowania może się odwołać na każdym etapie procedury uzyskiwania wszelkich pozwoleń.
Gminie Malbork zależy na inwestycji, bo sprzedałaby grunt za ok. 2 mln zł, a rocznie do budżetu wpływałoby ok. 500 tys. zł tytułem podatku od nieruchomości. Firma Arcona przystąpi do inwestycji, jeśli pozyska na to zadanie pieniądze z Unii Europejskiej. Koszt budowy biogazowni szacuje się na ok. 30 mln zł.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
