Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Areszt dla 3 osób w sprawie pobicia w Gnojewie

(RK)
Policja i prokuratura z Malborka próbują ustalić okoliczności tragicznego w skutkach pobicia, do którego doszło w Gnojewie (gm. Miłoradz) w nocy z soboty na niedzielę. Trzej młodzi mieszkańcy gminy Miłoradz trafili do aresztu tymczasowego.

Malborski sąd uznał, że młodzi mężczyźni podejrzani w sprawie pobicia 18-latka z Szymankowa powinni spędzić w areszcie tymczasowym trzy najbliższe miesiące. To mieszkańcy gminy Miłoradz, w tym dwóch z Gnojewa, w wieku 23, 21 i 18 lat. Nie przyznają się do zarzucanych czynów.

18-letni chłopak z Szymankowa trafił do malborskiego szpitala w niedzielę w stanie krytycznym, z wyraźnymi śladami ciężkiego pobicia. Gdy policja zaczęła ustalać przyczyny, okazało się, że kilka godzin wcześniej z grupą znajomych był w Gnojewie. Przyciągnął ich odbywający się tam w sobotę festyn rodzinny. Z zeznań świadków wynika, że między grupą miejscowej młodzieży a tą z Szymankowa dochodziło do agresywnych zachowań.

Prokuratura dysponuje bardzo rozbieżnymi zeznaniami na temat tego, co się wydarzyło. Według osób, które towarzyszyły pokrzywdzonemu, to on został nagle zaatakowany przez trzech mieszkańców gminy Miłoradz, był bity i kopany, także po głowie. Jak się dowiedzieliśmy, 18-latek z Szymankowa na koniec wrócił z grupą do swojej wioski.

Tymczasem z zeznań podejrzanych, złożonych w środę w sądzie, wynika co innego: twierdzą, że to grupa z Szymankowa przyszła pijana na festyn, była agresywna, zaczepiała uczestników. Podejrzani przyznają, że dochodziło do szamotanin, ale zeznają, że nie skatowali 18-latka.

Bezspornym faktem jest na razie to, że obrażenia 18-letniego chłopaka z Szymankowa były straszne. Miał ciężkie uszkodzenia w obrębie mózgowia. Niestety, mimo starań lekarzy o uratowanie mu życia zmarł na OIOM malborskiego szpitala.

Mieszkańcom po całej sytuacji towarzyszy szok.
- Bez względu na to, czy to było na festynie, czy po, to się wydarzyło na terenie naszej gminy. Coś takiego w ogóle nie powinno mieć miejsca - mówi Tadeusz Biliński, wójt gminy Miłoradz. - Byłem tam między godziną 18 a 19, było bardzo dużo konkursów dla dzieci, wszystko fajnie się rozwijało.

Gmina nie organizowała tego festynu, tylko rada sołecka Gnojewa. Sołtys nie zgadza się z twierdzeniami, że do zdarzenia doszło podczas festynu. Tłumaczy, że na terenie, gdzie odbywała się impreza, było spokojnie.

Po tragicznym zdarzeniu podniosły się krytyczne głosy na temat zabezpieczenia imprezy. Policja nie zgadza się z nimi. Wyjaśnia, że od godziny 16 w sobotę do 4 w nocy w niedzielę był tam obecny najpierw jeden, potem drugi dzielnicowy.
- Po zgłoszeniach o zajściach dojeżdżali tam dodatkowo policjanci zespołu patrolowo-interwencyjnego i patrol ruchu drogowego, jednak za każdym razem nie zastali na miejscu tych osób, których dotyczyło zgłoszenie - wyjaśnia nadkom. Andrzej Szramke, komendant policji w Malborku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto