Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Byli pracownicy skarżą się na Superiusa

(RK)
Fot. Radosław Konczyński
Prawie cały personel nowo otwartego Malborskiego Centrum Rehabilitacji "Superius" zrezygnował ponad tydzień temu (w poniedziałek) z pracy. Podawany przez nich powód to brak wypłat na bieżąco i mobbing. Ich były już pracodawca zgadza się z pierwszym zarzutem i przeprasza, ale od drugiego kategorycznie się odcina.

Ośrodek Superius należy do malborskiej firmy Beton-Mix, został stworzony za 4,1 mln zł z unijnym dofinansowaniem. Oficjalnie działa od końca czerwca, czyli od chwili odbioru końcowego, ale już od marca byli w nim zatrudnieni pracownicy socjalni, a od kwietnia - fizjoterapeuci.

Byli pracownicy nadal czekają na majową i czerwcową wypłatę. Na ich wniosek Państwowa Inspekcja Pracy przeprowadziła kontrolę w Superiusie i po niej wystawiła nakaz płatniczy obejmujący należności z maja na kwotę prawie 18 tys. zł. Nakaz, jak wyjaśnia PIP, powinien być zrealizowany przez pracodawcę natychmiast. Kontrola wykazała też, że w zasadzie personel nie powinien być dopuszczony do pracy.

- W momencie prowadzonych czynności kontrolnych pracownicy tej firmy nie posiadali aktualnych profilaktycznych badań lekarskich. Byli w trakcie wykonywania tych badań - wyjaśnia Jolanta Zedlewska, rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu Pracy w Gdańsku.

Sygnałów w sprawie braku czerwcowych wypłat PIP nie otrzymała, ale jest to faktem, co przyznaje sam pracodawca.

Marek Kaźmierczak, prezes firmy Beton-Mix, brak płatności tłumaczy problemami z głównym wykonawcą robót budowlanych.
- W grudniu ub. roku zapłaciliśmy głównemu wykonawcy za roboty. W marcu br. oni po prostu uciekli z miejsca budowy. Nie zrobili żadnych odbiorów, nie opłacili podwykonawców. To wszystko spadło na mnie. Spłaciliśmy podwykonawców, przez co powstała "dziura" finansowa i mieliśmy problemy z wypłatą wynagrodzeń - twierdzi prezes Kaźmierczak.

Spółka czeka też na wypłatę ostatniej transzy (108 tys. zł) refundacji z unijnego dofinansowania, które otrzymała poprzez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości.
- Procedury się przedłużają. Postanowiliśmy więc uruchomić kredyt i mamy obiecane przez bank, że pieniądze wpłyną na nasze konto w tym tygodniu. W pierwszej kolejności zostaną zaspokojeni byli pracownicy. Obiecałem, że oprócz pensji wypłacimy im też zadośćuczynienie w wysokości pożyczek, jakie musieli zaciągnąć na życie - zapewnia prezes spółki Beton-Mix.

Brak wynagrodzeń to jedno, bo byli pracownicy twierdzą też, że przełożeni źle ich traktowali.

- Cały czas szefostwo mówiło, że na nasze miejsce jest 10 osób. Każdy z nas słyszał, że jak się nie podoba, to wynocha. Najgorsze jednak było to, że kazano nam sprzątać prywatne samochody szefostwa - twierdzi jeden z byłych pracowników.

- Coś takiego jak mobbing nie miało miejsca. Samochód był rzeczywiście umyty, ale raz i służbowy, a nie prywatny, i dowiedziałem się o tym po fakcie. Więcej nie miało to miejsca. Absolutnie na pracowników nie wywierałem presji - odpiera prezes. - Nigdy nie było sytuacji niezgodnych z kodeksem pracy.

Byli pracownicy sami zwracają też uwagę na to, że pracowali w obiekcie jeszcze przed odbiorem końcowym. Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Malborku wyjaśnił nam, że skoro odbiór nastąpił 27 czerwca, to dopiero na drugi dzień można świadczyć usługi. Prezes firmy Beton-Mix wyjaśnia natomiast, że w okresie przed odbiorem końcowym pacjenci byli rehabilitowani nieodpłatnie, a pracownicy normalnie dostawali pieniądze, bo ich zatrudnienie od marca było jednym z wymogów wniosku o unijne dofinansowanie. Po drugie - jak mówi szef firmy - trzeba było przeszkolić fizjoterapeutów do obsługi lokomatu, jedynego takiego ogólnodostępnego urządzenia w Polsce, stanowiącego najważniejszy atut Superiusa.

Prezes uważa, że jeśli już, to zachowanie byłych pracowników było " nieetyczne".
- Jesteśmy NZOZ-em, a odeszli od pacjentów. Pacjenci są z całej Polski, byli wcześniej umówieni. Nie zostali podpięci do lokomatu - mówi Marek Kaźmierczak.

- Dla nas pacjent był najważniejszy. Trzy razy w tygodniu przyjeżdżali do nas np. podopieczni Fundacji "Wróć" z Jeziernika. Dzieci przywiązały się do nas, ze łzami w oczach się z nami żegnały. Każdy, kto wychodził od nas, mówił, że jest miła atmosfera - odpierają zarzuty byli pracownicy.

Po odejściu już przeszkolonych pracowników Superius jest w trakcie kompletowania nowej kadry. Lokomat od tego poniedziałku znów jest obsługiwany.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto