Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Felieton radnej MRMM. Czas mija, ale wdzięczność szkole pozostaje

Jacek Skrobisz
Jak kształtuje nas szkoła? Na to pytanie odpowiada w felietonie Justyna Okrucińska, radna Młodzieżowej Rady Miasta Malborka.

Upływ czasu jest jedną z tych rzeczy, których nie mogę zrozumieć, choćbym bardzo chciała. Tej gigantycznej klepsydry, przez którą przesypują się atomy czasu tworzące sekundy, minuty, godziny, dni, lata, tysiąclecia. Że czas leci tak szybko, że jestem jedynie mrugnięciem oka dla Ziemi. Czas z pewnością płynie, da się to zauważyć choćby patrząc na mój zegarek. I nie chodzi mi o to, że wskazówki się obracają, odliczając czas do lekcji, przerwy, obiadu czy wizyty u lekarza.
Gdy po raz pierwszy wyjęłam mój zegarek z pudełka, był idealnie pomarańczowy, z nieporysowaną szybką. Teraz już nie jest taki „świeży”, widać, że ma już swoje lata. Skoro już mówimy o tym, jak bardzo zegarki pomagają nam odczuć upływający czas, to warto wspomnieć o moim pierwszym zegarku. Kiedy go dostałam? Ile to już lat minęło, odkąd został wyniesiony od zegarmistrza? Miałam wtedy siedem lat i właśnie zaczynałam moją przygodę z nauką.
Dumnie szłam do pierwszej klasy szkoły podstawowej. Do Szkoły Podstawowej nr 9 w Malborku, muszę to zaznaczyć. Bo na niej również da się zauważyć upływ czasu. Co z tego, że ma nową elewację. Ona dźwiga wspomnienia pokoleń. Tysięcy osób. Moja podstawówka, moja "buda", ma już pięćdziesiąt lat. Spędziłam w niej sześć lat, jak dla mnie to naprawdę dużo czasu. I choć niedawno chodziłam po tamtych korytarzach, choć planeta Ziemia pewnie nawet nie zdążyła mrugnąć, ja czuję się, jakby od tamtej chwili minęły wieki.
Zastanawiam się, jak to możliwe, że od tamtej pory tak się zmieniłam. Nie chodzi nawet o wygląd (choć z pewnością przybyło mi sporo centymetrów), ale też o moje zachowanie. Jak kształtował się przez tamten czas mój światopogląd. Jednak najważniejsze dla mnie jest to, że to właśnie ta szkoła, a nie żadna inna zapoczątkowała mój rozwój i spowodowała, że teraz jestem taka, a nie inna. Dzięki "dziewiątce" nauczyłam się nie tylko liczyć i rozpoznawać kierunki (choć ta umiejętność sprawiła, że jeszcze się nigdzie nie zgubiłam, dziękuję za lekcje przyrody).
Dowiedziałam się, że lubię się uczyć. Że lubię matematykę i język polski, że lubię pisać (tak, to zapewne dla was szokujące, drodzy Czytelnicy). A oprócz tego dowiedziałam się, że należy być dumnym, z tego kim się jest, że bycie sobą jest fajne, że nie należy się nigdy poddawać, nawet gdy czasem nam nie wychodzi. I chyba właśnie to jest najważniejsze, bo z tego wypływa cała reszta – nauka i zainteresowania. Z bycia sobą. Mam nadzieję, że nigdy nie zapomnę tej nauki. A mojej szkole, która ma już pół wieku, życzę, żeby na zawsze pozostała sobą i uczyła tak, jak uczyła mnie i wielu przede mną. Dziękuję, "budo".

Felieton Justyny Okrucińskiej, radnej Młodzieżowej Rady Miasta Malborka

Przeczytaj też: Powrót do szkoły nie musi być koszmarem - felieton Justyny Okrucińskiej

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto