Mieszkaniec Malborka zwraca uwagę urzędnikom na jakość przygotowywanych projektów uchwał

Uzasadnienie projektu uchwały Rady Miasta Malborka w sprawie ustalenia górnych stawek opłat za usługi w zakresie odbierania odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości i w zakresie opróżniania zbiorników bezodpływowych i transportu nieczystości ciekłych zdecydowanie odbiega od formy przyjętej przez Urząd Miasta Tczewa (zestawiamy obie uchwały na zdjęciach powyżej).

O ile tczewscy radni otrzymali dokładne wyliczenia stawek, nad którymi głosowali już w październiku ub.r., to malborscy rajcowie musieli zadowolić się kilkoma ogólnymi zdaniami.

- Nie tylko radni nie wiedzą nad czym głosują, ale i mieszkańcom, którzy interesują się sprawami samorządowymi, odbiera się możliwość wnikliwego przeanalizowania projektu uchwały - mówi malborczyk, który zgłosił się do naszej redakcji. - Uważam, że sposób przygotowywania uchwał w Malborku jest nierzetelny i niedbały. Mieszkańcy mają prawo wiedzieć, na jakiej podstawie, według jakich wyliczeń i uwarunkowań uchwalane jest prawo lokalne. Urzędnicy z Malborka niech biorą przykład od tych z Tczewa.

Wspomniany projekt uchwały znalazł się w porządku obrad styczniowej Rady Miasta Malborka, ale ostatecznie został z niego zdjęty i radni wrócą do tej sprawy w lutym razem z tzw. uchwałami śmieciowymi. Wysłaliśmy do Urzędu Miasta uchwałę tczewską i poprosiliśmy władze miasta o komentarz w sprawie sposobu uzasadnienia projektu uchwał w Malborku. Chcieliśmy się też dowiedzieć, czy Urząd Miasta zmieni uzasadnienie projektu uchwały na następną sesję i pojawią się dokładne wyliczenia stawek.

- Uchwala została zdjęta z porządku obrad styczniowej sesji, zatem w tej chwili dyskusja nad uzasadnieniem do niej jest bezzasadna - mówi Jerzy Skonieczny, wiceburmistrz Malborka. - Oczywiście wsłuchujemy się w uwagi mieszkańców, nam też zależy, aby nasze uchwały były przygotowane jak najlepiej.