Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Duże pożary w Mirowie i Dębinie ZR, a mały na balkonie w Malborku

Radosław Konczyński
Trzy pożary gasili w środowe popołudnie i wieczór (30 lipca) strażacy z powiatu malborskiego. Jedno zgłoszenie dotyczyło pożaru w wieżowcu w Malborku, drugie dotarło z Mirowa, a trzecie z Dębiny ZR w gminie Nowy Staw.

Sygnał o pożarze w wieżowcu przy ul. Jasnej, na szczęście, tylko brzmiał groźnie. Gdy strażacy dojechali na miejsce, okazało się, że na balkonie na drugim piętrze pali się dywanik. Jak wyjaśnia straż pożarna, prawdopodobnie zajął się od niedopałka.

- Ratownik w koszu szybko ugasił ogień - mówi sekc. Tomasz Czarnota z Komendy Powiatowej PSP.
W tym czasie, gdy strażacy kończyli akcję na Jasnej, dotarła informacja z Mirowa, gdzie ogień zaczął szaleć na polu. W akcji gaśniczej uczestniczyło aż 8 zastępów - oprócz Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej z Malborka także zastępy OSP z Nowego Stawu, Lasowic Wielkich, Lipinki, Stogów i Lichnów.

- Spłonęło zboże rosnące na obszarze 9,5 ha należącym do trzech różnych właścicieli. Na tę chwilę trudno powiedzieć, jaka była przyczyna. Pożar nie był jednak spowodowany pracami polowymi, bo te nie były prowadzone. Nie istniało zagrożenie dla zabudowań, bo takowych w pobliżu nie ma - wyjaśnia Tomasz Czarnota.

Strażacy podczas akcji wykorzystali też ciągnik z pługiem należący do jednego z gospodarzy i za jego pomocą stworzyli strefę bezpieczeństwa wokół miejsca pożaru, tak by ogień nie mógł się rozprzestrzenić. Akcję gaśniczą trochę utrudniał lekki wiatr, mający swoje znaczenie na otwartej przestrzeni. Około godz. 14.45 sytuacja była opanowana. Ratownicy z PSP i OSP przeszukiwali teren, by sprawdzić, czy gdzieś jeszcze nie kryje się zarzewie ognia.

Straty powstałe w wyniku tego pożaru oszacowano bardzo wstępnie na 67 tysięcy złotych.

Środa była pracowitym dniem dla strażaków. Niespełna kwadrans przed godz. 17 nadeszło kolejne zgłoszenie, tym razem z Dębiny ZR, gdzie zapalił się obornik składowany w zbiorniku o bokach 10 na 20 metrów i wysokości 3 metrów. Przypuszczalnie mogło dojść do samozapłonu gazów pod wpływem wysokiej temperatury powietrza. Około godziny 20 strażacy jeszcze pracowali na miejscu. Gospodarz koparką stopniowo wybierał obornik, a pożarnicy przelewali wodą kolejne warstwy.

Do akcji zostało wysłanych aż 10 zastępów straży zawodowej i ochotniczej, m.in. ze względu na konieczność zabezpieczenia zabudowań, które znajdują się w pobliżu źródła pożaru. Około 10 metrów od płyty z obornikiem stoi obora ze zwierzętami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto