IV-ligowi piłkarze z Malborka po raz pierwszy zagrali na zmodernizowanej płycie miejskiego stadionu przy ulicy Toruńskiej. Na nowej trawie czuli się dobrze, o czym świadczy wynik. Do 25 minuty lepsze wrażenie robili goście z Tczewa, ale wszystko zmieniło się po bramce dla Pomezanii. Piotr Wilk z rzutu wolnego wkręcił piłkę nad murem, odbiła się od słupka i potoczyła za linią bramkową.
Ten gol zaskoczył tczewian tak bardzo, że stracili pomysł na grę. Do inicjatywy przeszła Pomezania, przeważała przez długi okres i w 38 minucie, znowu po stałym fragmencie, podwyższyła wynik. Piotr Wilk dośrodkował z wolnego w pole karnego, tam do główki skoczył Patryk Galeniewski, przedłużając tor lotu piłki i ta nad rękami bramkarza wpadła pod poprzeczkę. Końcówka pierwszej połowy znowu należała do Gryfa, ale gospodarze mądrze się bronili.
Tczewianie mocnym akcentem rozpoczęli drugą część spotkania. Już w 48 minucie po rzucie rożnym i woleju strzelili kontaktowego gola. Zrobiło się groźnie, bo lider zwietrzył swoją szansę, ale też musiał uważać - malborczycy wyprowadzali niebezpieczne kontry. Po jednej z nich Łukasz Wróblewski wygrał pojedynek z obrońcą przy linii bocznej, na wysokości pola karnego, potem płasko wbił piłkę w pole karne, a Radosław Borowiecki, który dopiero pojawił się na murawie, ustalił wynik. Strzelił z pierwszej piłki z 11 metrów.
Dla Pomezanii była to druga z rzędu wiosenna wygrana i jednocześnie drugie zwycięstwo pod wodzą nowego szkoleniowca – Wojciecha Niedźwiedzkiego.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?