W szamotulskiej szkole kurator z ojcem kłócili się o dziecko

W czasie lekcji do szkoły już po raz drugi przyszła kurator z szamotulskiego sądu wraz z funkcjonariuszami policji. Miała zamiar przekazać ucznia pierwszej klasy, 8-letniego Jakuba, w ręce matki. W szkole natychmiast pojawili się ojciec oraz dziadkowie ucznia, którzy stanowczo zaprotestowali. W związku z tym, że dziecko wpadło w panikę, wezwali pogotowie.

Rodzice Kuby są w trakcie rozwodu. Od 2 lat chłopiec mieszka z ojcem, a jego matka stara się o przejęcie nad synem opieki.
– Jest nakaz sądowy. Przyszli do szkoły drugi raz. Byli raz w domu. To jest koszmar, to karygodne. Dziecko nie chce być z matką i im to mówi, dzisiaj też. Oni go ciągną, on krzyczy, że nie chce iść do matki. Ostatnio był siłą z klasy wyciągany, na oczach innych dzieci. – mówiła obecna w szkole babcia dziecka. Według dziadków oraz ojca, Kuba jest przez matkę bity, w marcu 2012, wrócił od niej posiniaczony.

Kuba, po ponadgodzinnej rozmowie z kurator w budynku szkoły, wrócił ponownie do ojca. W rozmowie tej ojciec nie mógł uczestniczyć; kiedy chciał wejść, był zatrzymywany przed policjantów. Napięcie starała się rozładować jedna z nauczycielek szkoły, bez skutku. Z pokoju nauczycielskiego dochodziły odgłosy kłótni, płaczu, wyzwisk. Część tych zdarzeń widzieli rodzice oraz uczniowie szkoły. Ci ostatni, zwłaszcza najmłodsi, nie kryli strachu. Sam Jakub nie chce już chodzić do szkoły. Boi się.