I liga. Polski Cukier Pomezania przegrała w Gdyni. W sobotę podejmuje MKS Poznań

15 kolejka jest rozgrywana na raty. Cześć spotkań odbyła się awansem, część planowo w miniony weekend, a pojedynek Pomezanii z Kar-Do Spójnią na prośbę rywali został przełożony na środę. Malborczycy przystępowali do tego meczu, znając wynik hitu rozegranego w sobotę, w którym Piotrkowianin Piotrków Trybunalski, trzecia drużyna w tabeli, zmierzył się u siebie z liderem KPR Legionowo. W pojedynku dwóch spadkowiczów padł remis 29:29, dzięki czemu piotrkowianie (22 pkt) zbliżyli się do malborczyków na jedno "oczko". Podopieczni trenera Igora Stankiewicza, zdając sobie sprawę, że groźny rywal depcze im po piętach, wiedzieli, że w Gdyni trzeba by wygrać, aby zachować bezpieczny dystans.

- To będzie trudny mecz, bo drużyna z Gdyni podniosła się w tabeli - mówił nam przed spotkaniem Waldemar Jastrzębski, prezes Polskiego Cukru Pomezanii.

Niestety, malborczykom nie udało się wygrać. W pierwszej połowie goście wyszli obronną ręką z opresji, bo przegrywali 4 bramkami, ale zdołali odwrócić sytuację i do szatni zeszli przy prowadzeniu 14:12. Druga część spotkania była niezwykle zacięta. Jeszcze na jedenaście minut przed końcem bliżsi zwycięstwa byli piłkarze z Malborka (25:24), jednak do końca zdołali tylko jeszcze raz pokonać bramkarza drużyny gdyńskiej. Gospodarze trzykrotnie wpisali się na listę strzelców i wygrali 27:26.

Polski Cukier Pomezania (za SportoweFakty.pl): R. Kądziela, P. Kądziela - Cieślak 8, Suwisz 4, Perwenis 4, Potoczny 3, Baraniak 2, Wiak 2, Boneczko 2, Maluchnik 1 oraz Miedziński, Hanis, Dukszto. Kary: 8 minut. Karne: 4/7.

Malborczycy z 23 pkt na koncie utrzymali pozycję wicelidera, a w najbliższą sobotę (7 lutego) podejmą dużo niżej notowany MKS Poznań (11 m., 7 pkt). Mecz rozpocznie się o godz. 18 w hali Gimnazjum nr 3.