Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

I liga. Polski Cukier Pomezania przegrała z Warmią Olsztyn pierwszy mecz drugiej rundy

Radosław Konczyński
Było blisko sukcesu, ale Polski Cukier Pomezania Malbork w swoim pierwszym meczu w rundzie rewanżowej I ligi przegrała z Warmią Olsztyn 22:23 (10:11). Gospodarze błędów się nie ustrzegli, ale należą się im brawa za walkę do końca.

Malborscy szczypiorniści rozpoczęli rundę rewanżową w grupie A z tygodniowym opóźnieniem, bo ich mecz wyjazdowy z rezerwami Orlenu Wisły Płock został przełożony (odbędzie się 8 kwietnia). Pierwszym rywalem podopiecznych trenera Igora Stankiewicza była więc Warmia Traveland Olsztyn, która przed tygodniem wykorzystała pauzę malborczyków, pokonała Śląsk Wrocław i przeskoczyła ich w tabeli. W hali Gimnazjum nr 3 spotkały się zatem trzecia i druga drużyna, co musiało oznaczać emocje, a tych rzeczywiście nie zabrakło do samego końca.

Bardzo dobrze w mecz weszli gospodarze, którzy prowadzili 2:0 po karnym Łukasza Cieślaka i rzucie Damiana Spychalskiego z dystansu. Pomezania grała agresywnie w obronie, świetne zawody rozgrywał w bramce Radosław Kądziela, ale mimo to, miejscowym nie udało się wypracować przewagi do przerwy. Gra była wyrównana, malborczycy prowadzili 1-2 trafieniami, jednak w końcówce przeciwnicy zdołali wyrównać na 10:10, a na dodatek w ostatnich sekundach sędziowie odgwizdali fobronę w kole Dmytro Bruyowi, świeżemu nabytkowi klubu z Malborka (pozyskany z GKS Żukowo). Gospodarze protestowali przeciwko tej decyzji, ale olsztynianie chwilę później rzucili jedenastą bramkę.

Początek drugiej połowy należał do szczypiornistów z Olsztyna, którzy trafili dwa razy z rzędu i prowadzili już trzema bramkami, ale malborczycy wzięli się w garść i w 40 minucie doprowadzili do remisu 14:14. Później to zawodnicy Igora Stankiewicza zanotowali bardzo dobry okres gry, dzięki czemu wyszli na prowadzenie 18:15 i 19:16, ale niestety od 48 minuty potem aż przez osiem minut nie potrafili wrzucić piłki do siatki gości. Natomiast rywale uczynili to aż pięciokrotnie i na cztery minuty przed końcem wygrywali 21:19.

Gospodarze starali się jeszcze uratować sytuację. W decydującej fazie spotkania, gdy na niespełna 120 sekund przed syreną końcową przegrywali 21:23, mieli sporą szansę przynajmniej na remis, tyle że nie wykorzystali aż dwóch rzutów karnych (Łukasz Cieślak, Marek Boneczko). Po drugiej nieudanej próbie szybko jednak zebrali piłkę, sędziowie znów wskazali na 7 metr i tym razem Tomasz Maluchnik był już skuteczny. Pozostawało około pół minuty. Malborczycy zdołali odebrać piłkę olsztynianom, do przodu popędził z nią Michał Gryz i bodaj na dwie sekundy przed końcem rzucił z trudnej pozycji. Bramkarz Warmii obronił i goście cieszyli się ze zwycięstwa.

Polski Cukier Pomezania: Kądziela, Kochański, Sibiga - Spychalski 6, Cieślak 5, Boneczko 4, Maluchnik 3, Gryz 2, Dukszto 2 oraz Nowaliński, Michałów, Dawidowski, Cielątkowski, Bruy. Kary: 14 minut. Rzuty karne: 4/7.

Warmia Traveland: Gawryś, Zakreta - Malewski 10, Pakulski 4, Fugiel 4, Dzieniszewski 2, Sikorski 2, Krawczyk 1 oraz Królik, Dzido, Deptuła, Kozakiewicz. Kary: 10 minut. Rzuty karne: 5/7.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto