Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

IV liga. Grom Nowy Staw rozgromiony przez rezerwy Arki Gdynia. Pierwsza porażka w sezonie i od razu tak wysoka

Radosław Konczyński
Fot. Konrad Sosiński
Takiego rozwoju wypadków chyba nie spodziewał się żaden kibic Gromu. W ostatnim meczu 5 kolejki IV ligi nowostawska drużyna przegrała na wyjeździe z Arką II Gdynia 1:6 (1:3).

Gospodarze bardzo szybko zdobyli dwie bramki (9 i 11 minuta), a w 34 minucie prowadzili już 3:0. Jakaś otucha pojawiła się w sercach kibiców Gromu, gdy w doliczonym czasie pierwszej połowy z karnego podyktowanego za faul na Robercie Wesołowskim trafił Mateusz Gruszewski.

- Trzeba powiedzieć, że w pierwszej połowie my nie popełniliśmy znaczących błędów, a mimo to straciliśmy trzy bramki po akcjach, przy których nie mieliśmy szans - mówi Grzegorz Obiała, trener Gromu. - Po przerwie, przy stanie 3:1 dla Arki, stworzyliśmy sobie dwie stuprocentowe sytuacje, m.in. Mateusz Gruszewski z kilku metrów nie trafił do pustej bramki. Gdybyśmy strzelili gola kontaktowego, kto wie, jak ten mecz by się potoczył, a tak chwilę później to my dostaliśmy bramkę na 4:1. Potem, mimo to, nadal prowadziliśmy otwartą grę, czego skutkiem były dwie kolejne stracone bramki.

Arkowcy trzy bramki w drugiej połowie zdobyli między 74 a 78 minutą. Porażka byłego już lidera z Nowego Stawu z ostatnią drużyną tabeli, bo tę pozycję zajmowały rezerwy Arki przed meczem z Gromem, i to aż 1:6 musi zaskakiwać, ale podopieczni trenera Grzegorza Obiały na swoje usprawiedliwienie mają coś oczywistego: w składzie gospodarzy znalazło się aż... 9 zawodników z szerokiej kadry pierwszej drużyny Arki, a wśród nich dobrze znany Marcus da Silva czy Michał Nalepa.

- W pierwszej "11" wybiegło dwóch młodych zawodników, a pozostali to piłkarze z kadry zespołu grającego w ekstraklasie, który swoje spotkanie ligowe rozegrał w piątek. Tę różnicę poziomów było widać na boisku. Może to zabrzmieć głupio przy wyniku 1:6, ale zagraliśmy nawet przyzwoicie i nie mogę mieć pretensji do swoich piłkarzy. Szkoda, że straciliśmy tyle bramek, wynik jest za wysoki. Każda porażka boli, zwłaszcza że ta jest najwyższą podczas mojego pobytu w Gromie, ale trzeba przyjąć ją z pokorą - mówi Grzegorz Obiała.

- Konfrontacja drużyny z IV ligi z drużyną ekstraklasową. Tak trzeba porównać dwa zespoły, gdyż w naszym zagrało wielu zawodników z kadry pierwszej drużyny. Wynik nie mógł być inny. Najlepszym zawodnikiem w mojej ocenie był Robert Sulewski, jednakże trzeba wyróżnić cały zespół. Drużynie gości życzę awansu, gdyż jest to solidny zespół już od kilku lat i zasługuje on na wyższą ligę - powiedział po meczu dla oficjalnej strony Arki Gdynia Robert Wilczyński, trener rezerw.

Grom: Jóźwiak - Górka, Pietrewicz (80 Lepczak), Błażek, Gwóźdź - Świątek (46 Michalski), Daukszys (80 Myścich), Zieliński (60 Wiśniewski), Piotrowski, Wesołowski - Gruszewski.

W składzie drużyny z Nowego Stawu zabrakło Tomasza Grabowskiego, który będzie pauzował jeszcze przez kilka tygodni z powodu kontuzji barku. To była pierwsza porażka nowostawian w tym sezonie. W kolejnym meczu podejmą na swoim boisku Orkan Rumia MKS. Spotkanie odbędzie się 1 września o godz. 14.


Zobacz: Spektakl Magic Malbork Night Show 2018 (fragmenty)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto