MAL WOPR ma już 15 lat. Rodzice i zawodnicy przygotowali niespodziankę

Piękne piątkowe, zimowe popołudnie. Mróz daje się we znaki, ale słońce świecące mocnym ciepłem rekompensuje uczucie chłodu. Pogoda w sam raz na spotkanie w niewielkim gronie znajomych. Na takie też spotkanie zaprasza nas koleżanka, mama dwójki zawodników MAL WOPR Malbork. Przyjeżdża po nas autem. Niczego nieświadome pakujemy się do auta i w dobrych nastrojach jedziemy na "domówkę". A przynajmniej tak nam się wydaje...
"Zabiorę was w fajne miejsce" - słyszymy. No dobrze, jest wcześnie, możemy pozwiedzać. Podjeżdżamy pod... restaurację "Malaga". To ma być to fajne miejsce? Nieco skonsternowane widzimy nagle mężczyzn wychodzących z restauracji, otwierają nam drzwi od auta... To przecież ojcowie naszych zawodników... O co chodzi? Wchodzimy, w szatni mnóstwo kurtek dużych i małych, niektóre dziwnie znajome... Panowie proszę nas o zamknięcie oczu i prowadzą na salę.
Wchodzimy, rozlega się głośny aplauz i naszym oczom ukazują się twarze zawodników, rodziców, przyjaciół klubu - mnóstwo osób odświętnie ubranych, uśmiechniętych, szczęśliwych, że jednak tak skrzętnie skrywaną tajemnicę udało się dochować do samego końca. Wznosimy toast i okazuje się, że to przecież 15-lecie klubu, że ten mały jubileusz dostrzegli rodzice zawodników i postanowili sprawić nam tak niesamowitą niespodziankę.
Rozglądamy się po sali, widzimy wszystkich aktualnych pływaków naszego klubu, ale i tych, którzy dawno już zakończyli karierę, studiują. Są władze miasta i powiatu, burmistrz Marek Charzewski, wicestarosta Waldemar Lamkowski. Jest prezes Pomorskiego Okręgowego Związku Pływackiego Jarosław Chrościelewski. Jest uroczyście, odświętnie i bardzo, bardzo zaskakująco...
Głos zabierają włodarze, gratulują, dziękują. Czujemy się ważne, nasza praca potrzebna. Do gratulacji dołącza się też prezes POZP, wręczając przy okazji Paulinie Cierpiałowskiej medal za pierwsze miejsce w wieloboju, będącym odpowiednikiem mistrzostw Polski w kategorii 11 lat.
Wszystko wydaje się trochę nierealne, jest ponad setka osób, ogromne wyzwanie logistyczne, a my o tym nic nie wiedziałyśmy. Żaden zawodnik nie pisnął ani słówka. Pokaz tańca towarzyskiego - tańczy siostra naszej zawodniczki wraz ze swoim partnerem. Wjeżdża ogromny tort, objadamy się słodkościami, jest co świętować. Po nim najbardziej wzruszający moment wieczoru: dwudziestominutowy film zmontowany specjalnie na ten dzień. Początki klubu, pierwsi zawodnicy, dziś niemal 30-letni, pierwsze zawody, są aktualne migawki z trudnych porannych pobudek, są życzenia od trenerów pomorskich klubów, a na koniec życzenia od mistrzyni. Nasi niesamowici rodzice dotarli do samej Otylii Jędrzejczak, która złożyła specjalne życzenia dla całego klubu.
Wzruszeniom nie było końca. Nie zabrakło testu, czy trenerki znają swoich zawodników. Blisko 50 zdjęć zawodników, nawet tych, którzy już nie pływają, z lat dziecięcych i nasze zadanie, by odgadnąć, kogo przedstawiają. Chyba sobie nawet nieźle poradziłyśmy. I jeszcze kwiaty, i piękne kubki z podobiznami dzieci od rodziców, od fantastycznych ludzi, którzy zawsze pomagają, wspierają życzliwością i dobrym słowem.
Wieczór, który dopiero się zaczynał, był wyjątkowy. Dla takich chwil warto wstawać o 5 rano, poświęcać każdy niemal weekend na wyjazdy w najodleglejsze zakątki kraju. W takich chwilach okazuje się, że to co robimy ma sens, a poczucie tworzenia wielkiej pływackiej rodziny rekompensuje trud włożony w codzienne treningi. Po części oficjalnej pozostał już czas na cudowną, szaloną zabawę i dzieci i rodziców niemal do białego rana…

Relacja Iwony Ciecholewskiej

Dziękujemy! Szalonym i najcudowniejszym Rodzicom pływaków MAL WOPR, wspaniałym i niepowtarzalnym Zawodnikom, wszystkim Gościom, którzy uświetnili ten wyjątkowy wieczór – za niesamowitą niespodziankę, wszystkie wzruszenia i dobre słowa, które już dały energię na kolejne 15 lat! - Dorota Grzywacka i Iwona Ciecholewska.