Publikacja składa się z 5 tomów, które liczą blisko 2000 stron, i znajduje się w niej ponad 130 tys. wyrazów i związków frazeologicznych, w tym esperanckich 32 tysiące. Mamy tutaj dwa tomy słownika esperancko-angielsko-polskiego, dwa kolejne angielsko-esperanckiego i jeden polsko-esperancki.
Przygotowania do wydania publikacji trwały około pięciu lat. Edward Kozyra korzystał z wcześniejszego swojego słownika o objętości ok. 500 stron.
- Praca nad nowym polegała na poszerzeniu wcześniejszego wydawnictwa i oczywiście dodaniu zupełnie nowej części esperancko-angielskiej. Wielu znajomych esperantystów z Niemiec, Francji, Anglii uważało, że to byłoby bardzo przydatne - wyjaśnia Edward Kozyra. - Moja praca wyglądała w ten sposób, że przeszukiwałem słowniki elektroniczne. Około 34 proc. to nowe hasła, których wcześniej nie było w papierowych słownikach esperanckich.
Publikacja powstała pod okiem konsultantów językowych, a dotację na jej wydanie przekazało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz znany biznesmen, który zasłynął z produkcji zup błyskawicznych. Podczas niedawnej wizyty wiceministra Jarosława Sellina w Malborku (przy okazji zakończenia inwestycji na Zamku Wysokim) malborski esperantysta przekazał na jego ręce słownik w podziękowaniu za dofinansowanie.
Jedna część 5-tomowej publikacji kosztuje 32 zł. Wydawnictwo można kupić w Słupsku w siedzibie Stowarzyszenia Europa-Demokracja-Esperanto lub pisząc na adres [email protected].
- Jest to najobszerniejszy słownik esperancki na świecie. Do tej pory największy był chińsko-esperancki i esperancko-chiński, który ma 1700 stron - mówi Edward Kozyra.
Jak przygotować się do rozmowy o pracę?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?