Na Polską Grupę Pocztową, nowego operatora obsługującego sądy, spadła na początku roku fala krytyki i z tamtego okresu jest to historia. W lutym 23-letni kurier InPostu, podwykonawcy PGP, pewnego dnia miał doręczyć ok. 30 listów. Ten był ostatni.
"Nikogo nie zastałem i postanowiłem sam się podpisać na zwrotnym potwierdzeniu odbioru. List wrzuciłem do skrzynki, potwierdzenie zabrałem” - zeznał w prokuraturze, dodając, że nie wie, dlaczego to zrobił. Coś go podkusiło i bardzo żałuje.
Sąd w Bartoszycach, który był nadawcą i do którego wróciła zwrotka, mógł więc uważać, że adresat został skutecznie poinformowany i stawi się w wyznaczonym terminie. Tak się jednak złożyło, że odbiorca nic o przesyłce nie wiedział, bo w tym czasie przebywał w szpitalu, i niczego nie podpisywał. O liście znajdującym się w skrzynce powiadomiła go rodzina, a on złożył doniesienie o sfałszowaniu swojego podpisu.
Doręczyciel pracował w firmie InPost ledwie kilka dni, już nie jest jej pracownikiem.
Jak w każdej firmie, również i u nas zdarzają się niestety przypadki nierzetelności ze strony pracowników. W takich sytuacjach działamy bezkompromisowo i jesteśmy zmuszeni do stosowania kar dyscyplinarnych. To, co napawa nas jednak optymizmem, to fakt, że liczba pracowników zaangażowanych w swoją pracę znacząco przewyższa przypadki niesumiennego wykonywania obowiązków – odpowiedziała nam firma InPost.
CZYTAJ TEŻ:
Pracowników wymiaru sprawiedliwości martwią sygnały od mieszkańców, którzy twierdzą, że nie dostali listu z sądu ani awiza, a przebywają w domu bez przerwy albo obecny jest ktoś z rodziny. Tymczasem do sądu wracają przesyłki dwukrotnie awizowane (uznane za doręczone skutecznie). Może to być brzemienne w skutkach dla osób, które np. zostały skazane prawomocnym wyrokiem i muszą w odpowiednim terminie złożyć apelację.
Pojawia się więc pytanie, czy kurierzy są dobrze przygotowani do swojej pracy.
- Podkreślamy, że wszyscy nasi doręczyciele i pracownicy placówek zostali odpowiednio przygotowani i przeszkoleni w zakresie obsługi korespondencji z sądów i prokuratur, a jednym z kryteriów podjęcia współpracy bądź zatrudnienia jest przedłożenie przez nich do wglądu m.in. oświadczenia o niekaralności. Istotną część szkoleń stanowią te z zakresu procedur obsługi korespondencji oraz ochrony danych osobowych i tajemnicy pocztowej, a także bezpieczeństwa obrotu pocztowego. Nasi współpracownicy mają też pełną świadomość odpowiedzialności karnej za powierzone przesyłki – wyjaśnia InPost.
Były już kurier dobrowolnie poddał się karze, a teraz czeka na wyrok sądu. Zgodził się na zaproponowaną przez prokuraturę karę 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata i wpłatę 500 zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?