Aktualizacja - 10 kwietnia
W Malborku egzamin odbywa się we wszystkich placówkach podległych samorządowi miejskiemu, czyli szkołach podstawowych nr 1, 2, 5 i 6 mających oddziały gimnazjalne. Dyrektorzy do godz. 8 w środę żyli w niepewności, czy uda się zebrać zespoły nadzorujące. Ostatecznie okazało się, że zgodnie z planem testy rozpoczęły się o godz. 9 we wszystkich szkołach.
Uczniowie nie piszą jednak w kilku klasach pod okiem kilku komisji, tylko w salach gimnastycznych. Tak wygląda sytuacja wygląda w Szkole Podstawowej nr 1.
Niepewności co do egzaminu nie było w gimnazjum w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 4. Dyrektor Paweł Rybak we wtorek wyjaśniał nam, że chociaż strajkuje sto procent nauczycieli, to skład komisji został zabezpieczony, a z myślą o uczniach normalnie pracuje internet przy ulicy Mazurów.
Zgodnie z planem odbywa się egzamin w Szkole Podstawowej w Gminie Malbork mieszczącej się w malborskiej dzielnicy Kałdowo. W tej placówce jest jedna klasa gimnazjalna.
- Powinny być dwie komisje, ale ostatecznie młodzież pisze egzamin w jednej grupie w sali gimnastycznej. W komisji są dwie osoby spoza szkoły. To pracownicy Urzędu Gminy posiadający wykształcenie pedagogiczne - wyjaśnia Wojciech Łukasiewicz, wicewójt gminy Malbork.
Bez żadnych kłopotów egzamin w środowy poranek rozpoczął się w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Nowym Stawie. Dyrektor ma do dyspozycji wszystkie zaplanowane trzy komisje: dwie pracują w budynku szkolnym przy ulicy Mickiewicza, a trzecia to komisja wyjazdowa.
- Egzamin rozpoczął się zgodnie z procedurą. Bierze w nim udział sto procent uczniów. Największa grupa, 46 uczniów, pisze w sali gimnastycznej. Druga grupa to uczniowie z dysleksją. Jedna uczennica zdaje też egzamin w domu - tłumaczy Tomasz Bojarczuk, dyrektor ZSP. - Skład komisji jest regulaminowy, przy czym otrzymaliśmy wsparcie z zewnątrz. Są to dwie osoby ze Szkoły Podstawowej w Lisewie Malborskim oraz ksiądz z II Liceum Ogólnokształcącego w Malborku.
W sumie trzech komisjach jest osiem osób, a wśród nich także m.in. wicedyrektor ZSP oraz dwóch katechetów.
W Miłoradzu już dużo wcześniej było wiadomo, że z testami nie będzie problemu. W tamtejszej szkole nie odbyło się referendum i strajku nie ma.
Wcześniej pisaliśmy...
W Malborku środowy egzamin, jak szacuje burmistrz Marek Charzewski, może dotyczyć ok. 350-400 gimnazjalistów.
- Lepiej, żeby uczniowie rano przyszli do szkół – uważa włodarz. - Sale na pewno będą przygotowane.
We wtorek przed południem w magistracie z władzami miasta spotkali się dyrektorzy wszystkich czterech szkół, w których o godz. 9 powinny rozpocząć się testy. Niestety, mimo dwugodzinnych rozmów, nie udało się znaleźć jednoznacznego stanowiska, które mogłoby uspokoić nastolatków i ich rodziców. Zresztą do tej pory żaden oficjalny komunikat nie ukazał się ani na stronach Urzędu Miasta, ani żadnej ze szkół. Wszystko ma stać się jasne dopiero rano.
- Wtedy przyjdą nauczyciele i albo podpiszą listy strajkowe, albo przystąpią do pracy. Natomiast jeśli uda się stworzyć komisje, to egzaminy na pewno się odbędą – informuje Marek Charzewski. - Musimy czekać do jutra.
Nie udało się zaprosić do współpracy w charakterze egzaminatorów nauczycieli spoza macierzystych szkół ani emerytowanych pedagogów, bo – jak mówi włodarz - „oni też są niechętni do pracy podczas strajku”. Burmistrz ma nadzieję, że popołudniowa runda rozmów rządu z centralami związkowymi zakończy strajk nauczycieli i całą tę kryzysową sytuację w oświacie.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?