Malbork. Parkingi do dzierżawy na sezon. Dadzą przypływ gotówki miastu, a turystów nie złupią

Cena wywoławcza na dwie nieruchomości po dwóch stronach ulicy Wałowej, o łącznej powierzchni ponad 14,6 tys. metrów kwadratowych, wynosiła 126 tys. zł plus 23 proc. VAT za cały okres umowy. Miała być podpisana zaraz po rozstrzygnięciu przetargu i obowiązywać do końca września. Haczyk polegał na tym, by dzierżawca nie łupił zmotoryzowanych turystów.

- W postępowaniu to my określiliśmy ceny progowe, jakie zwycięski podmiot będzie mógł pobierać od kierowców - usłyszeliśmy od Marka Charzewskiego, burmistrza Malborka.

W przypadku aut osobowych to 5 zł za każdą rozpoczętą godzinę i 20 zł za cały dzień postoju, a dla autokarów - 60 zł za cały dzień.

Do tej pory obydwa parkingi prowadziła spółka komunalna. Ale włodarz nie ukrywał, jakie ma intencje: chodziło mu uzyskanie większej kwoty do budżetu za dzierżawę miejskiego gruntu, niż płacił do tej pory ZGKiM.
- Chcieliśmy to sprawdzić, a najlepszym weryfikatorem jest rynek - wyjaśnia burmistrz Charzewski.

Tajemnicza ręka rynku... zadziałała. Wadium wpłaciło aż dziewięć podmiotów, a stawka, która została przez nich ostatecznie wylicytowana, to 255 tys. zł plus 23 proc. VAT. Ofertę tę złożyło PHU Amazon Daniel Gościło.

To firma, którą w ubiegłym roku miasto pozbawiło dzierżawy innego terenu nieopodal (u zbiegu Wałowej i Głównej), przeznaczonego pod hotel z widokiem na pokrzyżacką warownię. Przez lata był wykorzystywany przez tę spółkę na tymczasowy parking. Władze kupiły parcelę na zasadzie pierwokupu. W planie mają sprzedaż nieruchomości pod usługi turystyczne, ale póki co, zamierzały znaleźć chętnego na prowadzenie sezonowych miejsc postojowych. Licytację zaplanowano na 14 maja z ograniczeniami cen postoju, by pozbawić zwycięski podmiot możliwości drenowania portfeli przyjezdnych gości. W BIP Urzędu Miasta pojawiła się jednak informacja, że przetarg został odwołany "z przyczyn formalno-prawnych".