Chwile grozy przeżyli rodzice 1-miesięcznego Szymka z Malborka. Zimną krew zachował na szczęście zastępca dyżurnego KPP Malbork. Około godz. 19.00 do komendy zadzwoniła zapłakana mama chłopca.
- Kobieta wyjaśniła, że dziecko się zakrztusiło przy podawaniu kropli i jest sine. Rozmawiała z zastępcą oficera dyżurnego. Policjant przez telefon instruował mamę chłopca, jak udzielać pierwszej pomocy. Reanimację przez kilka minut wykonywał mąż tej pani. Dziecko zwymiotowało i zaczęło oddychać - opowiada st. sierż. Katarzyna Marczyk, oficer prasowy KPP Malbork.
Dyżurny był bardzo opanowany. Podtrzymywał mamę na duchu i fachowo udzielał wskazówek. Ostrzegał, by bardzo delikatnie opukiwać dziecku plecki, szczegółowo wyjaśniał, jak trzeba wykonywać wdechy i uciski. Godny podkreślenia jest sposób prowadzenia rozmowy przez policjanta - cały czas mówił spokojnym i bardzo pewnym głosem. Kobieta przekazywała te wskazówki swojemu mężowi. Gdy maluch już zwymiotował, stopniowo zaczął oddychać coraz głębiej i powoli dochodził do siebie.
Policjant przez telefon monitorował sytuację. Obserwując obraz z monitoringu miejskiego, informował rodziców, gdzie znajduje się karetka pogotowia. Rozłączył się dopiero, gdy zespół ratownictwa medycznego dotarł do domu rodziców Szymka. Cała rozmowa dyżurnego KPP z mamą chłopca - włącznie z akcją reanimacyjną - trwała około 10 minut.
Policjantem, dzięki którego zimnej krwi udało się opanować dramatyczną sytuację, jest 39-letni st. asp. Janusz Markowicz. To funkcjonariusz z długoletnim stażem, pracuje w policji od 1996 roku. Od 1998 roku jest dzielnicowym gminy Miłoradz.
Jak informuje Michał Sienkiewicz z Zespołu Prasowego KWP, "komendant wojewódzki insp. Wojciech Sobczak przyznał dzielnemu policjantowi nagrodę pieniężną. Dodatkowo, by wspomóc służby dyżurne w podejmowaniu decyzji przy tak trudnych interwencjach komendant podjął decyzję o dodatkowym przeszkoleniu dyżurnych całego garnizonu pomorskiego w udzielaniu pierwszej pomocy."
KWP przypomina, że to nie pierwsze tego typu zdarzenie, gdy policjant ratuje życie dziecku przez telefon. 27 lutego br. w Sztumie dyżurny reanimował przez telefon dwuipółtygodniową dziewczynkę, która się zachłysnęła i przestała oddychać. W tym przypadku również udało się przywrócić dziecku oddech i gdy przyjechała karetka, dziewczynka już oddychała.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?