Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Prokuratura w Kartuzach zajęła się policją

(RK)
Czy komendant policji w Malborku, mł. insp. Ryszard Borkowski, był szantażowany przez jednego z podwładnych? A może to on sam naciskał na policjantów, by złamali prawo? Czy w komendzie doszło do sfałszowania dokumentacji z kolizji, gdzie pojawiają się nazwiska - jak mówią śledczy - „ważnych osób w Malborku”? Między innymi na te pytania szuka odpowiedzi prokuratura w Kartuzach.

Sprawa wiąże się z kolizją, która miała miejsce w październiku ub.r. w Malborku. Prokuratura powiedziała nam tylko, że tutaj „występują nazwiska różnych znanych osób w Malborku”. Wiadomo jednak, że w zdarzeniu jako jedna z kierujących autem uczestniczyła żona burmistrza. Komendant Borkowski twierdzi, że później dotarło do niego, że w komendzie mówi się o nim, iż miał wpływać na podwładnych w sprawie treści notatki służbowej z kolizji. Zapewnia, że to nieprawda.

- Jeden z podwładnych próbował mnie w ten sposób szantażować w związku z planowanym obsadzeniem stanowiska - mówi Borkowski. Według niego, nieprawidłowości nie było.

Andrzej Rychłowski, burmistrz Malborka, wyraźnie dał nam do zrozumienia, by go nie łączyć z tą sprawą. Na policję, jak odpowiedział, nie wpływał, a „wszelkie sugestie i insynuacje na ten temat” godzą w jego dobra osobiste.

Co w tej sprawie ma do powiedzenia komendant policji w Malborku - czytaj w piątek (26 bm.) w papierowym wydaniu "Dziennika Malborskiego".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto