O pomoc straż pożarną poprosiło Malborskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt Reks. Kociaka, który znajdował się na wysepce przy moście kolejowym na Nogacie, wypatrzyła pasażerka przejeżdżającego pociągu. Strażacy zwodowali łódź i podpłynęli do zarośli...
- Ale kot był tak wystraszony, że wskoczył do wody i uciekał, płynąc do brzegu. Byłyśmy pełne obaw, czy kotu wystarczy sił i zdoła dopłynąć, czy się nie utopi... Strażacy zarzucili sieć, której ten biedak się chwycił rozpaczliwie. Po wciągnięciu go na łódź był problem z wydostaniem go spod siedziska. Był przerażony i bardzo agresywny. Wspólnymi siłami udało się go umieścić w kontenerku i przewieźć do lecznicy - relacjonują wolontariuszki z malborskiego Reksa.
Trudno powiedzieć, jakim cudem zwierzę dostało się na wysepkę na środku rzeki. Ktoś mógł je przetransportować łódką i zostawić. Mogło też samo przejść po lodzie, a potem - gdy stopniał - miało problem z powrotem na stały ląd. Na pamiątkę tej historii kotek z wyspy otrzymał od wolontariuszek imię Robinson.
Stowarzyszenie dziękuje pani Weronice, pasażerce pociągu, która nie była obojętna na los zwierzęcia, oraz strażakom, którzy brali udział w akcji ratunkowej, a byli to: mł. asp. Rafał Lauryn, mł. ogn. Sebastian Lesiński, mł. ogn. Dawid Jabliński i sekcyjny Adam Nadolski.
Po południu w czwartek kota ratowali też strażacy z OSP Stogi, tym razem już "tradycyjnie" z drzewa. W Kraśniewie zwierzak wspiął się bardzo wysoko i nie był w stanie zejść. Trzeba było wykorzystać wóz strażacki z drabiną.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?