Malborscy radni chcą powrotu współpracy transgranicznej Polski z Rosją

Kilkadziesiąt minut zajęło malborskim radnym zajęcie na sesji Rady Miasta stanowiska w sprawie kontynuacji współpracy transgranicznej Polski z Rosją. Sporą część dyskusji zajęła nie tyle kwestia sensu stanowiska, co korekta pisma przygotowanego przez przewodniczącego Rady Miasta.

- Cel słuszny, szlachetny, ale treść pozostawia wiele do życzenia - mówił na posiedzeniu samorządu radny Dariusz Kowalczyk, sprzeciwiając się sformułowaniu, że przewodniczący rady i mieszkańcy "domagają się" przywrócenia małego ruchu granicznego. - Jeśli ma to być przekazane do prezydenta czy prezesa Rady Ministrów, to nie takim słownictwem - tłumaczył radny Kowalczyk.

Stanęło na tym, że nie przewodniczący i mieszkańcy, a Rada Miasta "zwraca się" do rządu o wznowienie współpracy transgranicznej, którą zawieszono w lipcu br. z powodu obaw o bezpieczeństwo podczas szczytu NATO w Polsce. Choć nie wszyscy radni uznali, że taka inicjatywa jest konieczna.

- Niepotrzebnie podejmujemy ten temat, nie dotyczy on naszych mieszkańców i miasta - mówił na sesji Paweł Dziwosz z Klubu Radnych „Razem dla Malborka”, dodając, że lepsze byłoby stanowisko, w którym rada prosiłaby rząd o wsparcie przy rozwoju gospodarczym miasta.

Inną wątpliwość miał Tomasz Klonowski, szef Prawa i Sprawiedliwości w Malborku. Projekt stanowiska powstał z inicjatywy Klubu Radnych Porozumienie Obywatelskie związanego z Platformą Obywatelską. Tomasz Klonowski dopytywał więc, czy będzie można mówić o stanowisku Rady Miasta, jeśli wynik głosowania nie będzie jednomyślny. Radny PiS był jednym z trzech radnych, którzy byli przeciwni stanowisku, ale większość rady (15 osób za, 2 wstrzymujących) zagłosowała za apelem o przywrócenie ruchu, widząc w takiej współpracy gospodarcze, kulturalne i społeczne korzyści.