W Malmie Trading stanęła produkcja. 140 pracowników w zakładach w Malborku i Wrocławiu (taką liczbę podaje prezes Michel Marbot) nie wie, kiedy znów staną przy liniach do produkcji makaronów czy pierogów. Sam Marbot wystaje przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów w Warszawie.
W ubiegłym tygodniu Michel Marbot osobiście przekazał premierowi Donaldowi Tuskowi list, w którym opisuje historię przedsiębiorstwa. Skarży się na wymiar sprawiedliwości oraz banki. Desperacja przedsiębiorcy, który w połowie poprzedniej dekady rozsławił malborskie makarony, sięgnęła zenitu, bo już od miesiąca fabryki MT w Malborku i Wrocławiu nie produkują. To pokłosie wydarzeń, które rozegrały się we wrocławskim zakładzie pod koniec sierpnia. Obiema fabrykami zarządza od ponad roku, ustanowiony przez Sąd Rejonowy Gdańsk Północ, syndyk masy upadłościowej. Ma on jak najatrakcyjniej sprzedać majątek i zaspokoić wierzycieli dawnej, słynnej Malmy sp. z o.o.
- 31 sierpnia zastępca syndyka i komornik w asyście policji weszli do zakładu we Wrocławiu, przebywali w nim przez kilka godzin. Wywieziono elementy maszyn, żebyśmy nie mogli produkować. Tymczasem syndyk miał obowiązek poinformować 30 dni wcześniej o swoich krokach - twierdzi Marbot.
To tylko jedna z kilku uwag Michela Marbot. Po wizycie zastępcy syndyka i komornika złożył zawiadomienie do wrocławskiej prokuratury.
- Początkowo nie chciano wszcząć postępowania, ale ostatecznie prokuratura zajęła się sprawą. Chcemy uzyskać zmianę sędziego komisarza [gdański sędzia nadzorujący proces upadłości - red.] i syndyków, bo nie są bezstronni - powiedział nam Marbot, a w liście do Donalda Tuska napisał: "Rzetelność wymaga, aby Sędzia i Syndycy zostali odsunięci od sprawy z momentem, gdy zaistniały poważne podstawy, by ich działania zostały zbadane przez prokuraturę."
Zamknięcie fabryki we Wrocławiu uderzyło w malborski zakład. Malma Trading produkowała tylko dla wielkich sieci handlowych, umowy z nimi obejmowały cały asortyment spółki (wyroby z obu fabryk), problem we Wrocławiu oznacza więc niemożność wypełnienia umów. Dlatego produkcja w Malborku straciła sens. Mimo to załoga od miesiąca codziennie przychodzi do pracy. Według Marbota, teraz powinien ją zatrudnić syndyk masy upadłościowej.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?