Goście, których nowostawskie władze zaprosiły w środę na uroczystość oddania "ołówka" do użytku, nie kryli prawdziwego podziwu dla efektów prac. Było nie tylko uroczyście, ale nawet patetycznie.
- Kiedyś pastor amerykański Martin Luther King powiedział: "Miałem wielki sen. Sen, który był marzeniem". Tak też kiedyś burmistrz Jerzy Szałach, gdy przyszedł do mnie, mówił podobnymi słowami: "Mam marzenie, wielki sen, chcę poprawić jakość życia w mojej gminie". Dziś to już nie jest sen - mówił Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego.
"Ołówek" to zabytek z początku XIX wieku, do którego 60 lat później dobudowano charakterystyczną wieżę. Po II wojnie światowej kościół został zamieniony na magazyn. Później mieścił się tu m.in. sklep meblowy. Przypomniał o tym wszystkim ks. Jerzy Pawelczyk, proboszcz parafii św. Mateusza Apostoła. Pozyskanie dużego dofinansowania na ratowanie obiektu było możliwe dzięki porozumieniu administracji kościelnej i samorządu. Parafia przekazała budynek gminie na 30 lat w użyczenie.
Głos w nowym "ołówku" zabrał też między innymi rodowity nowostawianin, europoseł Tadeusz Cymański.
- Rzadko jest tak, że brakuje mi języka, żeby coś powiedzieć, ale to przez wzruszenie. Powiem więc jak Tadek Cymański, chłopak stąd. Od dziecka widzieliśmy degradację tego kościoła, "ołówka". Nikt nie wierzył, że komuna padnie, a potem, gdy to się odwróciło - że znajdą się pieniądze na remont. Ja też jestem wizjonerem w pewnym sensie, ale jak Jurek Szałach mi o tym mówił, to dla mnie, powiem szczerze, były to bardziej mrzonki niż marzenia - mówił Tadeusz Cymański z PiS, który chwilę potem podziękował marszałkowi województwa z PO za pomoc w uratowaniu zabytku, dodając, że polityczne poglądy w takich sprawach nie mają nic do rzeczy.
Podczas uroczystości burmistrz Jerzy Szałach przypomniał, że w sumie inwestycja okazała się aż o 2 mln zł droższa, niż pierwotnie planowano.
- Wykonawcy mieli bardzo trudne zadanie, bo to, co mieliśmy w dokumentacji, było namiastką tego, co potem tu odkrywali. Ale rewitalizacja zabytków to jest wielka zagadka - powiedział burmistrz.
Zgodził się z tym stwierdzeniem Dariusz Chmielewski, autor projektu prac konserwatorskich.
- Ten projekt był niesamowitą przygodą. Odkrycie piwnic dawnego ratusza, dochodzenie do elementów wyposażenia, każdy detal to były godziny narad i dyskusji. Wykonawca nie miał tu łatwego życia - przyznał Dariusz Chmielewski.
Jednym z efektów takich narad było wyeksponowanie pod szklaną posadzką piwnic dawnego nowostawskiego ratusza, który znajdował się w tym miejscu przed "ołówkiem", ale spłonął w 1802 roku.
Galerią Żuławską opiekuje się Nowostawski Ośrodek Kultury. Obiekt będzie dostępny dla mieszkańców i turystów. Wkrótce mają być ustalone dni i godziny otwarcia.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?