Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Perły Malborka po raz pierwszy przyznane podczas wydarzenia "Malbork w Obronie Praw Człowieka"

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Po raz trzeci odbyła się akcja "Malbork w Obronie Praw Człowieka" z okazji Międzynarodowego Dnia Praw Człowieka, ale tym razem organizatorzy, a właściwie - organizatorki chciały szczególnie upamiętnić 100-lecie praw wyborczych kobiet.

Uroczystość zorganizowały I Liceum Ogólnokształcące w Malborku, Fundacja Inicjatyw Lokalnych Malbork i Muzeum Miasta Malborka, a rolę gospodyń pełniły wspólnie panie (odpowiednio): dyrektorka Hanna Lalak, prezeska Beata Rychcik (pomysłodawczyni wydarzenia) i dyrektorka Dorota Raczkowska.

Kilkugodzinne spotkanie w auli imienia mężczyzny - Leopolda Cieplaka pod patronatem panów - burmistrza Malborka Marka Charzewskiego i starosty malborskiego Mirosława Czapli (to tylko półżartem przypomnienie, że mężczyźni się przydają) przebiegało od hasłem "Czerwone szpilki". Bo to symbol aktywności, przedsiębiorczości i odwagi kobiet, łamania stereotypów na temat aktywności pań.

Podczas uroczystości prezes FILM-u Beata Rychcik opowiedziała o sytuacji kobiet w środowisku lokalnym, odbyła się też debata pt. "Zaangażowanie kobiet w życie społeczno-gospodarcze", którą poprowadziły uczennice I LO w Malborku, a gośćmi były: Ewa Karamon, Katarzyna Zofia De Guzman, Dorota Raczkowska, Izabela Foerster.

Ale przede wszystkim po raz pierwszy przyznane zostało wyróżnienie Perła Malborka - tylko od kobiet i tylko dla kobiet. Malbork może poszczycić się wieloma znaczącymi kobiecymi nazwiskami i organizatorki nowego konkursu, który ma być kontynuowany w kolejnych latach, uznały, że najwyższy czas je nagrodzić.

W kategorii "Kobieta, która swoją postawą łamie stereotypy w życiu codziennym i zawodowym" kapituła przyznała nagrodę Marii Seibert, założycielki studia Balbiny i wychowawczyni kolejnych wokalnych pokoleń Malborka.

- To jest najpiękniejsza nagroda, jaką kiedykolwiek dostałam. Jestem bardzo wzruszona... Słyszałam ostatnio takie zdanie: "Otwieram lodówkę, a tam Majka". Nawet się zastanawiałam, czy to złośliwie, czy nie. W każdym razie życzę wszystkim dziewczętom, kobietom tutaj, żeby miał swój cel, żeby chciały i przełamywały stereotypy - mówiła Maria Seibert. - Jest mi miło, że zauważyliście moją pracę, ale chyba to też dodaje mi skrzydeł. Staram się przede wszystkim czynić dobro i być dumną z tego, co robię. Myślę, że teraz już nie tylko lodówka...

W drugiej kategorii nagrodzona została kobieta przełamująca bariery - Katarzyna Zofia De Guzman, która - jak wyjaśniała komisja konkursowa w uzasadnieniu - mimo że porusza się na wózku inwalidzkim, jest osobą aktywną zawodowo i społecznie.
- Nie możecie się poddawać, nie możecie dawać odczuć, że jesteście słabsze. Jesteście mocne, jesteście ważne i musicie pamiętać o tym, żeby znać swoją wartość - mówiła laureatka do dziewcząt zgromadzonych w auli I LO.

Perłę za działalność społeczną otrzymała Dorota Ojdowska-Starzyk, prezes Fundacji Szkoła Otwartych Serc działającej przy Szkole Podstawowej nr 5.

- Pani Dorota Ojdowska-Starzyk, chodząca miłość, szacunek i tolerancja. Człowiek o wielkim sercu, prezeska Fundacji Szkoła Otwartych Serc, która zdobywa niebagatelne pieniądze na potrzeby ratowania zdrowia i godnego życia dzieci uczącej się w Szkole Podstawowej nr 5 i będących pod opieką tej fundacji. Pani Dorotka to jest wzór do naśladowania dla wszystkich - przedstawiała swoją imienniczkę Dorota Raczkowska, dyrektorka Muzeum Miasta Malborka, kiedyś zresztą uczennica laureatki.

- Prawda jest taka, że ta nagroda jest dla wszystkich kobiet, które wspierają mnie w pracy fundacji. Dzięki nim faktycznie realnie zmieniamy życie dzieci na lepsze. Ja 40 lat temu w tej auli zaczynałam życie szkolnej licealistki i proszę mi wierzyć, że w najśmielszych marzeniach nie oczekiwałam, że kiedyś od swojej uczennicy, ale też doceniona przez inne kobiety, otrzymam tak wyjątkową, tak cenną i chyba, tak jak powiedziała Majka, najpiękniejszą nagrodę, jaką można otrzymać, bo przecież komplementy od kobiet liczą się podwójnie, a nagrody to chyba sto razy bardziej niż wszystkie inne - mówiła Dorota Ojdowska-Starzyk.

Przyznano też nagrodę wyjątkową. Pośmiertną Perłę Malborka dla Wiktorii Wytrążek, pierwszej położonej pracującej w mieście po zakończeniu II wojny światowej.

- Nie baczyła na to, że przyjeżdża do miasta, gdzie panuje straszny głód, straszna bieda, każdy może sobie wyobrazić, jak po wojnie mógł wyglądać Malbork. Ona wzięła się do pracy od podstaw, czyli od narodzin. Fantastyczna akuszerka, fantastyczna kobieta, śmiało można powiedzieć, że feministka - mówiła Dorota Raczkowska.

Nagrodę odebrała Felicja Kryspin, córka Wiktorii Wytrążek. Przypomniała, że dzięki pomocy jej mamy przyszło na świat około 7 tysięcy dzieci w Malborku i okolicy.

- Pierwszy poród przyjęła na ulicy Kościuszki, w domu drogerzysty. Urodził się chłopiec. Ten pan żyje do dziś - wspominała Felicja Kryspin. - Co zostawiła po sobie? Wspomnienia. Pan Hodakowski, pierwszy fotograf w Malborku, sfotografował ją po narodzinach swojego pierworodnego syna. Jest takie zdjęcie w Muzeum Miasta Malborka: leży szczęśliwa mama, leży maleństwo i siedzi zadowolona, uśmiechnięta, dyskretnie - moja mama. Kochała dzieci, kochała ludzi - opowiadała pani Felicja.

I jeszcze jedno z wielu innych wspomnień...

- Kiedyś przy jej grobie spotkałam kobietę. "Czy pani znała?". A ona mówi: "Moja córka zawdzięcza jej życie." Pytam się: "W jakim sensie? Żadne dziecko nie umarło przy porodzie odbieranym przez moją mamę, żadna kobieta nie umarła." A ona: "Wie pani, właściwie to nie chciałam urodzić córki, a ona mnie przekonała."[/i] Spotykam ludzi po 40 paru latach, którzy mówią: "Proszę pani, pani jest córką Wytrążkowej? Ona nie wzięła od nas pieniędzy, a jeszcze z prześcieradeł zrobiła pieluszki i nam przyniosła". Była taką altruistką. A więc nie wszystek umrę. Ludzie nie umierają, żyją w naszych wspomnieniach - podkreśla Felicja Kryspin.

Podczas piątkowego wydarzenia można też było obejrzeć ekspozycję poświęconą Wiktorii Wytrążek ze zbiorów Muzeum Miasta Malborka. A nagrody razem z organizatorkami wręczała Adrianna Zawadzińska, która rozsławiła Malbork, zdobywając tytuły miss Polski na wózku i II wicemiss świata na wózku.

Międzynarodowy Dzień Praw Człowieka
to także okazja, by napisać list w obronie więźniów sumienia w ramach akcji Amnesty International. Pisali je uczniowie I LO i goście odwiedzający szkołę, wstawiając się za kobietami z różnych stron świata - aktywistkami i obrończyniami praw człowieka.

***

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto