Czworonogi zostały przygarnięte przez starszą panią i jej syna. Dzięki temu mają dom, ale - jak twierdzi Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt Reks w Malborku - stanowią zbyt duże obciążenie dla właścicieli.
- Psy nie zawsze dostają jedzenie, są zapchlone, zarobaczone, zaniedbane i nie mają zapewnionej opieki weterynaryjnej - mówi Krystyna Panek, prezes Reksa.
Członkowie malborskiego stowarzyszenia są traktowani jak pogotowie dla zwierząt, dlatego powiadomiono ich także w tej sprawie. Jak zwykle pojechali na miejsce i na posesji doliczyli się 11 młodych psów. Część przebywa w kojcu, część w ogrodzeniu, inne na łańcuchach przy budach.
- Zdarza się, że ludzie trzymają na wsiach po kilka psów, ale tylu jeszcze nie widziałam podczas naszych interwencji. Tu jest ich bardzo dużo, ponieważ nie były sterylizowane - dodaje prezes Reksa. - Do tego jeszcze dochodzi niezliczona liczba kotów.
Sterylizacja czworonogów należy do zadań samorządów gminnych, ale dotyczy to bezdomnych zwierząt, a w tym przypadku jest inaczej, bo psy i koty mają właścicieli. Dlatego stowarzyszenie musi liczyć na datki od darczyńców. Wolontariusze zwracają się z apelem o przekazywanie pieniędzy na zakup karmy dla „zwierzyńca” z gminy Stare Pole (informacje na profilu Reksa na Facebooku -TUTAJ), na sterylizację. Apel spotkał się z odzewem. Darczyńca przekazał obroże przeciwpchelne dla wszystkich psiaków.
Reks liczy też, że znajdą się chętni, którzy przygarną część psów.
- Mamy zgodę obecnych właścicieli, żeby znaleźć nowe domy dla zwierząt - zapewnia Krystyna Panek.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?