Aktuwalizacja
Rada Miasta podjęła uchwałę w sprawie nadania imienia Danuty Siedzikówny "Inki" rondu na styku ulic Mickiewicza i Grunwaldzkiej. Więcej o tym przeczytasz w piątek (19 lutego) w papierowym wydaniu "Dziennika Malborskiego".
***
W porządku nadzwyczajnej sesji Rady Miasta znajduje się tylko jeden projekt uchwały - w sprawie nadania nazwy rondu przy targowisku. Sesja odbędzie się 12 lutego o godz. 14.30. Skąd ten pośpiech? Można się domyślać, że chodzi o podjęcie uchwały przed 1 marca - tego dnia obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci "Żołnierzy Wyklętych". A projekt dotyczy właśnie bohaterki polskiego podziemia - Danuty Siedzikówny "Inki".
Jeśli taki jest powód zwołania nadzwyczajnej sesji Rady Miasta (zamiast zajęcia się projektem pod koniec lutego na zwykłym posiedzeniu samorządu), to należy pamiętać, że uchwała wejdzie w życie dopiero po 14 dniach od daty opublikowania jej w Dzienniku Urzędowym Województwa Pomorskiego, a więc już prawdopodobnie po 1 marca.
Temat nazwania nowego ronda przy targowisku poruszyliśmy na portalu malbork.naszemiasto.pl w sierpniu ub.r. Przytoczyliśmy wówczas wypowiedź burmistrza Malborka na temat planów samorządu.
- Nie mamy planu nadawania imienia nowemu rondu. Nie wpłynął do nas żaden wniosek w tej sprawie, sami też nie zamierzamy takiej propozycji składać - odpowiedział Marek Charzewski.
Poprosiliśmy też Internautów o opinie na temat nazwania ronda i propozycje patronów. Zobacz TUTAJ
Wystarczyło pół roku, by sytuacja się zmieniła i podczas nadzwyczajnej sesji Rady Miasta okaże się, czy kolejne rondo będzie miało patrona. Przypomnijmy, że nazwy nie mają jeszcze rondo na ul. Sienkiewicza oraz na ul. Konopnickiej.
***
Uzasadnienie do uchwały w sprawie nadania nazwy rondu zlokalizowanemu u zbiegu ulicy Mickiewicza z ulicą Grunwaldzką w Malborku.
O nadanie nazwy rondu zlokalizowanemu u zbiegu ul. Mickiewicza z ul. Grunwaldzką wystąpiło Malborskie Stowarzyszenie Społeczno - Kulturalne im. Jana Pawła II, oraz Stowarzyszenie Historyczne im.5 Wileńskiej Brygady AK. Celem podjęcia uchwały jest upamiętnienie sanitariuszki Danuty Siedzikówny pseudonim „Inka”, która została zamordowana za walkę z komunistycznym reżimem po II wojnie światowej.
Danuta Siedzikówna pseudonim „Inka” urodziła się 3 września 1928 r. w Guszczewinie. Była córką Wacława Siedzika i Eugenii z Tymińskich. Ojciec, leśniczy, został wywieziony przez Sowietów na Sybir do łagru. Stamtąd przedostał się do nowo formowanej armii Andersa (zmarł w czerwcu 1943 r.). Matka „Inki”, za współpracę z polskim podziemiem została aresztowana i zamordowana przez Gestapo w lesie pod Białymstokiem we wrześniu 1943 r.
Cała rodzina mieszkała w leśniczówce Olchówka koło Narewki. Dzięki rodzicom i dziadkom ważną rolę w domu zawsze odgrywały tradycje patriotyczne „Inka” należała do tych ludzi, którzy nie akceptowali układu politycznego po 1945 r. W konspiracji zdecydowała się walczyć o wolną Polskę. Przeszła szkolenie medyczne, a potem w czerwcu 1945 r. dołączyła do 5 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej dowodzonej przez zawodowego oficera przedwojennego mjr Zygmunta Szendzielarza ”Łupaszkę”. Brygada ta była jednym z najdłużej działających oddziałów podziemia niepodległościowego.
W 1946 r. Ostatnią misją „Inki” była podróż do Malborka, Gdańska i Olsztyna. Sanitariuszka miała zdobyć lekarstwa potrzebne żołnierzom i dowiedzieć się o los plutonowego Zdzisława Badocha „Żelaznego”. „Udałam się więc do Malborka - zeznawała „Inka” - gdzie spotkałam syna Tarasiewiczowej, która zakomunikowała mi, że matka jego jest aresztowana, a „Żelazny” prawdopodobnie zginął pod Sztumem. Z Malborka udałam się do Olsztyna, aby potwierdzić wiadomość o „Żelaznym”. Jednak „Stopki” nie zastałam, gdyż został aresztowany, a żona jego nic nie wiedziała na ten temat, przyjechałam więc do Wrzeszcza”.
Danuta Siedzikówna zatrzymała się w jednym z lokali konspiracyjnych w Gdańsku -Wrzeszczu przy ul. Wróblewskiego 7. Dom obserwowali funkcjonariusze UB, którzy 20 lipca 1946 r. nad ranem wkroczyli do mieszkania i aresztowali „Inkę”. Została uwięziona w areszcie karno - śledczym w Gdańsku przy ul. Kurkowej 12. Śledczy z UB chcieli od „Inki” uzyskać wszystkie informacje na temat działalności niepodległościowej. By zmusić ją do zeznań zastraszano ją, poniżano i torturowano. Wojskowy Sąd Rejonowy w Gdańsku 03.08.1946 r. skazał „Inkę” na karę śmierci. 28.08.1946 r. zapadła decyzja o wykonaniu wyroku. Danuta nie była jeszcze pełnoletnia. Wraz z nią został rozstrzelany patriota, przedwojenny żołnierz zawodowy, Feliks Selmanowicz „Zagończyk”.
Bohaterscy męczennicy nie zginęli od razu, strzałem z pistoletu zabił ich dowódca plutonu egzekucyjnego.
Danuta Siedzikówna jest dla młodych pokoleń wzorem do naśladowania. Uczy patriotyzmu, ofiarności, służby dobru wspólnemu, że „ trzeba zachować się jak trzeba”. Jest patronką wielu miejsc, szkól, ulic, skwerów. Przed śmiercią „Inka” zatrzymała się w Malborku, wypadałoby, aby w naszym mieście upamiętnić jej ślad.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?