Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szpital w Malborku wciąż ma problem z pijanymi w izbie przyjęć. Powiat sugeruje porozumienie dotyczące "wytrzeźwiałki"

Radosław Konczyński
Izba wytrzeźwień w Elblągu
Izba wytrzeźwień w Elblągu Fot. Archiwum "Dziennika Bałtyckiego"
Porozumienie gmin pod "patronatem" samorządu powiatu miałoby pomóc w rozwiązaniu problemu z nietrzeźwymi, którzy trafiają do szpitala i ze względu na swój stan stanowią spory problem w izbie przyjęć.

Szpital w Malborku jest prowadzony przez Powiatowe Centrum Zdrowia należące do samorządu powiatu malborskiego, więc pomysł, z którym wyszedł niedawno starosta, nie powinien dziwić.

- Na dzisiaj tylko Malbork i Nowy Staw płacą za izbę wytrzeźwień dla swoich mieszkańców, a chodzi o to, żeby też pozostałe jednostki samorządu takie koszty ponosiły. Byłby to dla nich koszt w granicach ok. 3 tys. zł rocznie, bo statystycznie kilka osób z ich terenu trafia do izby wytrzeźwień w Elblągu, gdzie koszt pobytu wynosi 270 zł za osobę. Z kolei my jako powiat wzięlibyśmy na siebie koszty wywozu wszystkich pochodzących spoza powiatu, np. bezdomnych czy kierowców zatrzymywanych przez policję - mówi Mirosław Czapla, starosta malborski.

Dzisiaj patrole policji nadal często przywożą pijanych na izbę przyjęć do szpitala - to od kilkunastu do kilkudziesięciu osób miesięcznie.

- Są przywożeni do nas, bo policja nie zawsze ma możliwość wywieźć ich do izby wytrzeźwień. Osoba pijana, która doznała jakiegokolwiek uszczerbku, trafia na izbę przyjęć. Z kolei w przypadku osoby mocno pijanej, półprzytomnej, policja nie jest w stanie rozpoznać, czy jej coś dolega, czy nie - mówi Paweł Chodyniak, prezes PCZ. - Porozumienie powiatu z gminami sprawiłoby, że ci ludzie, którzy obecnie przywożeni są do nas, po wydaniu zaświadczenia przez lekarza na izbie przyjęć wywożeni byliby do izby wytrzeźwień.

Porozumienie ma się przydać z jeszcze jednego powodu.

- My i gmina Nowy Staw mamy umowę z miastem Elbląg, które jest właścicielem izby wytrzeźwień, i chcemy je przedłużyć, tylko jest pytanie, na ile Elbląg będzie tego chciał. Dlatego starostwo chce wspólnie ze wszystkimi gminami, żebyśmy spróbowali podjąć decyzję, że będziemy albo rozmawiać z Elblągiem, albo szukać innego miejsca. Dla władz Elbląga problemem jest nie tyle miejsce, ile to, że część przywiezionych osób pozostaje w tym mieście po opuszczeniu izby wytrzeźwień i mieszkańcy mają pretensje do prezydenta - wyjaśnia Marek Charzewski, burmistrz Malborka.

Z powiatu malborskiego, co zrozumiałe, najwięcej pijanych trafia tam z Malborka. W ciągu półtora roku, od 1 grudnia 2017 r. do 30 czerwca br., do Pogotowia Socjalnego w Elblągu przewieziono 62 osoby (54 pojedyncze osoby oraz osiem osób, które zostały przewiezione co najmniej dwukrotnie). Zdecydowana większość to mężczyźni - 48, a kobiet było 6.

Propozycja starosty dotyczy przyszłego roku. Gminy mają jeszcze czas, by się do niej odnieść. - Mimo że u nas może był jeden taki przypadek w tym roku, to będę namawiał radnych, by się zgodzili, bo jestem za solidarnością społeczną. Na podobnej zasadzie jak z drogami powiatowymi, które nie są nasze, a przecież się dokładamy - mówi Marek Szczypior, wójt Starego Pola.

Starosta malborski zapowiada też przekazanie w przyszłym roku dodatkowych 20 tys. zł dla policji na koszty paliwa, związane z dowozem pijanych do izby wytrzeźwień w Elblągu.


Zobacz: Inscenizacja Oblężenia Malborka 2018 (fragmenty)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto