Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

V liga. Pomezania przegrała w Chojnicach. Znów tylko jeden punkt nad wiceliderem

Radosław Konczyński
R. Konczyński
Szkoda, malborskiej Pomezanii nie udało się wygrać w Chojnicach z rezerwami pierwszoligowej Chojniczanki. Po porażce 1:2 (0:0) przewaga nad Gwiazdą Karsin ponownie zmalała do jednego punktu.

Wszystkie gole padły w drugiej połowie spotkania. Jeśli chodzi o pierwszą, goście mieli trochę pretensji do sędziego, gdy ich zdaniem w polu karnym był faul, ale gwizdek milczał. Po przerwie bardziej zdecydowanie na przeciwnika ruszyła Pomezania, ale to miejscowi zdobyli dwie pierwsze bramki (w 76 i 82 minucie). Malborczyków stać było tylko na gola Wojciecha Szoski w doliczonym czasie gry.

Goście pojechali do Chojnic z krótką ławką (piłkarzy wykluczyły obowiązki zawodowe, studia i choroba), na dodatek około 70 minuty kontuzji doznał Sobieraj. I to zdaniem trenera był moment kluczowy.

- Mieliśmy sytuację bramkową, Piotrek źle upadł i niestety musiał zejść z boiska. Do tego czasu przeciwnik nie stworzył sobie żadnej sytuacji. Niestety, po zejściu Piotrka nasza gra siadła, tak jakby nasi zawodnicy przestali wierzyć. Krótko później Chojniczanka strzeliła pierwszego gola po uderzeniu z dystansu i rykoszecie. Drugi gol padł po zagraniu z bocznego sektora wzdłuż bramki. Gospodarze mieli jeszcze jedną okazję, a my już nie potrafiliśmy się podnieść. Stać nas było tylko na bramkę Wojtka Szoski - relacjonuje Michał Anslik, trener Pomezanii. - Z przebiegu meczu uważam, że byliśmy lepsi, a remis to było minimum. Nawet trener Chojniczanki to przyznał. Ale piłka bywa przewrotna i trzy punkty zostają w Chojnicach.

Pomezania: Pelcer - Owsianik, Jeleń, Kielar, Dryjas - Sobieraj (68 Misarko), Galeniewski, Ziemak, Marendowski (83 Tułodziecki) - Szoska, Drewek.

Tragedii nie ma, bo Pomezania utrzymuje jeden punkt nad wiceliderem Gwiazdą Karsin, ale szkoda, bo ze świadomością 4-punktowej zaliczki nad tym rywalem malborczycy z przewagą psychiczną mogliby przystąpić do rundy wiosennej. A może nie ma tego złego...? Tak nikła różnica sprawia, że wiosnę podopieczni trenera Michała Anslika będą musieli rozpocząć z dużą koncentracją. Na swoim boisku zagrają z Gwiazdą, Chojniczanką, Sokołem Zblewo - to plusy, które widać już teraz. Czekają ją też trudne mecze na wyjeździe - z Wisłą Tczew i Beniaminkiem Starogard Gd.

- Zostaje niedosyt, bo spokojnie można było zapunktować w przegranych meczach z Gwiazdą i Chojniczanką - dodaje trener Pomezanii.

Drużyna będzie trenowała do końca listopada, a potem pojawi się na zajęciach na początku stycznia, by ruszyć z przygotowaniami do rundy wiosennej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto