Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

V liga. Remis Pomezanii, wygrana Gromu, porażki Błękitnych, Juranda i Delty

Radosław Konczyński
W meczach 28 kolejki V ligi drużyny z powiatu malborskiego zdobyły w sumie cztery punkty. Wygrał tylko Grom Nowy Staw, Pomezania zremisowała 0:0 z Orłem Subkowy (zdjęcia w galerii powyżej), a Błękitni Stare Pole, Jurand Lasowice Wlk. i Delta Miłoradz przegrały swoje spotkania.

Malborska Pomezania powinna być bogatsza o 3 punkty po meczu z Orłem, ale raz, że zawiodła skuteczność, a dwa - w niektórych sytuacjach i zabrakło szczęścia, i dobrze bronił bramkarz gości. W pierwszej połowie odbijał groźne strzały Mateusza Daukszysa i Mateusza Pietrzyka zza pola karnego. Po uderzeniu głową Kamila Dryjasa sprzed linii bramkowej piłkę wybił natomiast obrońca Orła.

Przeciwnicy stwarzali zagrożenie głównie po rzutach rożnych. W 41 minucie po tym stałym fragmencie w zamieszaniu tuż przed polem bramkowym obrońcy Pomezanii zablokowali strzał, a przy dobitce bardzo dobrze zachował się Szymon Kacprowicz, przenosząc piłkę nad poprzeczkę.

W drugiej połowie gospodarze zdecydowanie przeważali, ale pomimo dogodnych okazji nie potrafili zdobyć bramki. Dwie szanse miał m.in. Piotr Sobieraj. W 54 minucie bramkarz Orła obronił jego strzał głową, a 20 minut później napastnik Pomezanii minął bramkarza, strzelił w kierunku bramki, ale w ostatniej chwili piłkę wybił powracający obrońca.

Pomezania: Kacprowicz - Wilk, Cicherski (46 Ratajczyk), Jeleń, Owsianik - Pietrzyk, Rychlik, Jurczyk, Daukszys, Dryjas (46 Sobieraj) - Konwa (56 Kobyliński).

Błękitni Stare Pole podejmowali w 28 kolejce Żuławy Nowy Dwór Gdański. Po bezbramkowej pierwszej połowie bardzo dobrze rozpoczęli drugą część spotkania. Prowadzenie gospodarzom dał Michał Tomczyk w 49 minucie uderzeniem z dystansu. Potem miejscowi spoczęli na laurach, stracili trzy bramki i przegrali 1:3

- Najkrócej podsumowując: nasza gra była lepsza i ładniejsza niż rywali, ale za to punktów nie ma. Natomiast oni wypunktowali nas kontrami - mówi Józef Osnowski, wiceprezes Błękitnych Stare Pole.

Błękitni: Klein - Kotowski, Lepczak, Kielar, Kurek, Tymiński, Gortatowski (80 P. Richert), Tomczyk, Marszałek, W. Richert (80 Jasnoch), Orłowski.

W identycznym stosunku bramkowym przegrał Jurand Lasowice Wielkie. Podopieczni trenera Tomasza Mazurka ulegli 1:3 na swoim boisku Kornowskim Szarży Krojanty. Na dwie kolejki przed końcem sezonu zajmują trzecie od końca - zdaje się, że bezpieczne - miejsce w tabeli.

Jak relacjonuje szkoleniowiec Juranda, jego zespół przegrał z Szarżą na własne życzenie. Sprawdziło się, niestety, powiedzenie o niewykorzystanych sytuacjach, które tym razem zemściły się na lasowiczanach. Między innymi w 19 minucie okazji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystał Wojciech Wilmański. Przelobował go, ale piłka... odbiła się od kępy i trafiła w słupek.

Gospodarze mogli też zdobyć "bramkę do szatni", jednak Dawid Kępka zmarnował stuprocentową okazję w 41 minucie, w sytuacji sam na sam strzelając w bramkarza.
- Tymczasem w 45 minucie to goście wyszli na prowadzenie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego - relacjonuje trener Tomasz Mazurek. - W drugiej połowie, w 66 minucie, straciliśmy drugiego gola znowu po wrzutce z wolnego.

W 81 minucie odżyły nadzieje przynajmniej na remis, gdy po podaniu Pawła Majki swoją pierwszą bramkę w dorosłej piłce zdobył Damian Szyszka. Nie udało się już wyrównać, a goście w 4 minucie doliczonego czasu gry po kontrataku ustalili wynik meczu.

Jurand: Hyz - Brzezicki, Korda, Geisler, M. Kępka, Sz. Polus, Wilczewski, Majka, Szyszka, D. Kępka (60 Wesołowski), Wilmański.

Miłoradzka Delta była bliska wywiezienia punktów z Wąglikowic, ale uległa Piaskom... 1:3, czyli wynik taki sam jak w meczach Błękitnych i Juranda. Do przerwy miłoradzanie przegrywali 0:1, przy czym nie wykorzystali co najmniej trzech stuprocentowych okazji. Sami też mogli stracić jeszcze jednego gola, ale znakomicie spisał się Wojciech Jachimowski, broniąc w 35 minucie karnego.

W 55 minucie Delta wyrównała po strzale Roberta Modrzejewskiego. Niestety, w końcówce spotkania gospodarze zdołali zdobyć jeszcze dwie bramki na wagę trzech punktów.

Delta: Jachimowski - Kowalczyk, Figlewski (65 Jarosz), Grzębski, Zawicki (46 Chrzanowski), Grunau, Jurczyk, Ulkowski, Wyciszkiewicz (80 Krawczyk), Kossarzecki, Modrzejewski.

W ostatnim meczu 28 kolejki Grom Nowy Staw wygrał na wyjeździe 3:2 (3:1) z Czarnymi Przemysław. Podopieczni trenera Marka Kwiatkowskiego przegrywali już od 5 minuty, ale potrafili odwrócić losy spotkania już przed przerwą. W 35 minucie Wojciech Pietrzkiewicz uderzył nie do obrony z dalszej odległości. Pięć minut później ten sam piłkarz po indywidualnej akcji podwyższył wynik na 2:1 dla nowostawian.

Goście jeszcze w pierwszej połowie poszli za ciosem i w 43 minucie zdobyli trzecią bramkę. Po dośrodkowaniu Macieja Błaszczaka celnie głową strzelił Wojciech Miecznik. Gospodarze zmniejszyli rozmiary porażki w 62 minucie.

Grom może sobie spokojnie dograć do końca sezonu, bo zajmuje bezpieczne miejsce w pierwszej połówce tabeli. Zwycięstwo w Przemysławiu jednak cieszy. - Z Czarnymi zawsze ciężko nam się grało, w szczególności na ich terenie - mówi trener Marek Kwiatkowski.

Grom: Rutkowski - Błaszczak, Potoczek, Błażek (55 Mazurowski), Golicki - Masztaler, Pietrzkiewicz, Drewek, Miśkiewicz - Miecznik, Grabowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto