- Za cztery lipy drobnolistne wyszła opłata 188 653,54 zł - potwierdza Małgorzata Zielonka, p.o. naczelnika wydziału ochrony środowiska.
Kontrolę przeprowadzono po interwencji radnego powiatowego Jana Narlocha. Wójt początkowo zapewniał, że nielegalnej wycinki nie było.
- Po rozmowach z pracownikami okazało się, że faktycznie w Zapceniu omyłkowo wycięto drzewa bez pozwolenia - przyznaje Lemańczyk.
Przeczytaj jak wójt zapewniał, że żadnych drzew bez pozwolenia nie wycinał
Wydział ochrony środowiska zastosował wyższą o 50 proc. karę z powodu braku dowodów w postaci pniaków. Działali na podstawie oświadczenia gminy, która zadeklarowała, że trzy lipy miały obwód 50 cm, a jedna 80 cm.
Wójt Lemańczyk nie zgadza się z takimi wyliczeniami. - Mamy pniaki. Są ułożone w jednym miejscu. Odwołamy się i zaprosimy specjalistów - zapowiada wójt.
Gmina zapłaci karę sama sobie. Pieniądze będą przesunięte na zadania związane z ochroną środowiska.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?