Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wolontariusze z Malborka poszukiwali żołnierzy wyklętych na Łączce

rk
Fot. Archiwum prywatne
Zakończył się kolejny etap poszukiwań szczątków żołnierzy wyklętych wymordowanych przez aparat bezpieczeństwa i ukrytych na powązkowskiej Łączce. W odnalezieniu ofiar pomagali też wolontariusze z Malborka. Poniżej nadesłany artykuł na ten temat.

W poniedziałek 17 lipca odbyło się uroczyste wyprowadzenie szczątków ofiar zbrodni komunistycznej, odnalezionych przez Biuro Poszukiwań i Identyfikacji IPN podczas ostatniego etapu prac ekshumacyjnych w kwaterze Ł i Ł II Cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie. Szczątki trafiły na Cmentarz Północny, gdzie oczekiwać będą na identyfikację.

W uroczystości, przygotowanej przez IPN, wzięli udział przedstawiciele Kancelarii Prezydenta, rządu oraz instytucji i urzędów państwowych.

Prezes IPN dr Jarosław Szarek dziękował m.in. wolontariuszom z Malborka, którzy uczestnicząc w poszukiwaniach poświęcili swój czas, aby wesprzeć prof. Krzysztofa Szwagrzyka, zastępcy prezesa IPN, i jego zespół. Profesor Szwagrzyk kierował pracami na łączce.

– To dzięki wam wzrasta ziarno niepodległej, wielkiej, dumnej, uczciwej Polski. Wierzę, że to dzięki pracy, dzięki poświęceniu tak wychowacie własne dzieci, tak ukształtujecie środowiska, w których mieszkacie i pracujecie. To wy jesteście elitą Polski, z której wyrośnie lepsza przyszłość – powiedział dr Szarek.

- Dla mnie najbardziej przejmującym momentem było niesienie trumienki wraz z panią Marią Leśnikowską - córką Tadeusza Leśnikowskiego, żołnierza AK skazanego w procesie pokazowym na karę śmierci, straconego w więzieniu na ul. Rakowieckiej strzałem w tył głowy. Nie jest wykluczone, że mogliśmy nieść właśnie szczątki ojca pani Marii, które nie zostały jeszcze zidentyfikowane - mówi Patryk Pawłowski członek Stowarzyszenia Historycznego im. 5 Wileńskiej Brygady AK.

- Jeszcze nie tak dawno stałam w dołach śmierci, przesiewając na sitach ziemię, aby nawet najmniejsze szczątki zostały wydobyte i godnie pochowane. Dziś to miejsce wygląda już zupełnie inaczej, teren jest wyrównany. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości powstanie tu panteon z "prawdziwego zdarzenia", taki jak choćby na Cmentarzu Orląt we Lwowie, bo ci, których zamordowano, a następnie tu ukryto, zasługują na szczególne upamiętnienie - dodaje Joanna Domeracka, wolontariuszka z Malborka.

Wolontariusze z Malborka uczestniczyli też wcześniej w pracach poszukiwawczych na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku.

- W tych pracach braliśmy już udział m.in. z Robertem Jamrozem, członkiem Stowarzyszenia 5 Brygady, co zaowocowało odnalezieniem legendarnej sanitariuszki 5 Brygady, Danuty Siedzikówny ps. "Inka" oraz ppor. Feliksa Selmanowicza ps. "Zagończyk". Niebawem kolejne poszukiwania, m.in. w Lublinie oraz Sztumie, w których także będziemy brać udział. To nasz obowiązek dla państwa polskiego, dla pamięci o żołnierzach wyklętych oraz ich rodzin - informuje Patryk Pawłowski.

Materiał nadesłany przez Stowarzyszenie im. 5 Wileńskiej Brygady AK

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto