Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrzutek ma nowy dom na Suwalszczyźnie

Przemysław Zieliński
Schronisko w Tczewie
Smutna historia wrzuconego przez płot schroniska w Tczewie psa, skończyła się happy end'em. Wrzutek, bo tak nazwali sympatycznego mieszańca pracownicy placówki, jest już w nowym domu.

Historia Wrzutka odbiła się szerokim echem w całym kraju. 17 marca kamera monitoringu zarejestrowała, jak pies zostaje wrzucony przez płot schroniska, odbija się od ściany budynku i spada na ziemię. Poobijanego kundelka znaleźli rano pracownicy schroniska. Nagranie rozpowszechniono w mediach i dzięki telefonom od anonimowych osób udało się ustalić, że sprawcą zdarzenia jest 27-letni mieszkaniec Tczewa. Przed policją tłumaczył się, że kolega poprosił go o pomoc w pozbyciu się psa. Teraz grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności za znęcanie się nad zwierzęciem.

Wkrótce w schronisku rozdzwoniły się telefony, nawet ze Stanów Zjednoczonych, od osób chcących zaadoptować psa. Z zainteresowania jego losem skorzystały też inne psy mieszkające w schronisku. Osoby, które przychodziły do placówki licząc, że uda im się przygarnąć Wrzutka, słysząc odmowę przygarniały inne czworonogi. W taki sposób nowe domy znalazło aż 20 psów! Przynoszono też karmę, miski, smycze, czy koce.

- Jestem szczęśliwi, że wszystko skończyło się dobrze, tym bardziej, że Wrzutek ciężko chorował – cieszy się Joanna Sobaszkiewicz, kierownik schroniska OTOZ Animals w Tczewie.

Pracownicy schroniska wstępnie wytypowali rodzinę, która przyjmie Wrzutka do siebie. Dzięki rozmowom i zdjęciom posesji uznano, że Wrzutek będzie miał tam nie tylko świetne warunki, ale i bardzo podobną do siebie samiczkę za koleżankę. Pies pojechał już do swojego nowego domu w miejscowości Półkoty na Suwalszczyźnie. Jak tłumaczyli jego nowi opiekunowie, Aleksandra Pluto i Piotr Fedorowicz, gdy zobaczyli Wrzutka po raz pierwszy, pomyśleli, że to jakiś żart, bo pies był bardzo podobny do ich suczki Dudki. Stwierdzili wówczas, że muszą go przygarnąć.

- Wrzutek po przeżuciu dramatu porzucenia trafił w dobre ręce, a na tym właśnie nam zależało – podkreśla Joanna Sobaszkiewicz.

Pracownicy tczewskiego schroniska przypominają, że przebywa w nim jeszcze blisko 140 psów, które nadal czekają na nowy, dobry dom. Ich historie też są często dramatyczne, wszystkie miały kiedyś dom i go straciły. Jednocześnie proszą o 1 proc. podatku na bezdomne zwierzęta podczas tegorocznego rozliczania się z fiskusem: nr KRS: 0000069730, cel szczegółowy - „Schronisko w Tczewie”.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniew.naszemiasto.pl Nasze Miasto