Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z pożaru na pożar. W Lisewie spłonęła stodoła, w Świerkach ewakuowano 12 osób

mk
Zdjęcia z nocnego pożaru w Lisewie Malb. publikujemy dzięki uprzejmości pana Michała Romańskiego - profil Lisewo Malborskie na Facebooku
Zdjęcia z nocnego pożaru w Lisewie Malb. publikujemy dzięki uprzejmości pana Michała Romańskiego - profil Lisewo Malborskie na Facebooku Fot. Michał Romański/profil Lisewo Malborskie na Facebooku
W Lisewie Malborskim w nocy z wtorku na środę (4/5 kwietnia) spłonęła stodoła. Policja będzie szukała przyczyny. Ciężką noc mieli też mieszkańcy jednego z domów w Świerkach, którzy musieli uciekać przed ogniem. Budynek został doszczętnie zniszczony przez pożar i wodę podczas akcji gaśniczej.

O godz. 22.08 dyżurny Komendy Powiatowej PSP w Malborku został powiadomiony o pożarze stodoły przy ul. 10 Marca w Lisewie Malborskim.

- Po dojeździe na miejsce strażacy zastali budynek całkowicie objęty pożarem. Właściciel był na miejscu. Nasze działania polegały na ugaszeniu ognia, częściowej rozbiórce i dogaszeniu niewielkiej ilości siana, które znajdowało się w środku - mówi mł. bryg. Janusz Leszczewski, p.o. zastępca komendanta powiatowego PSP w Malborku. - Straty wstępnie oszacowaliśmy na 20 tys. złotych, a przyczyna nie została ustalona.

Tym będzie się teraz zajmowała policja.

W akcji uczestniczyły cztery zastępy straży zawodowej (trzy z Malborka, jedna z Tczewa) oraz cztery zastępy OSP - z Lisewa, Lichnów i Miłoradza (dwa). Po opanowaniu sytuacji na miejscu pozostało część strażaków-ochotników, a malborska JRG i miłoradzka OSP wróciły do strażnic. I od razu musiały wyjeżdżać do jeszcze groźniejszego pożaru. Czterdzieści minut po północy wpłynęło zgłoszenie o płonącym domu w Świerkach (gm. Nowy Staw).

- Na miejsce zadysponowanych zostało dziewięć zastępów: pięć z JRG Malbork, po jednym z OSP Miłoradz i Lipinka oraz dwa z OSP w Nowym Stawie - informuje mł. bryg. Janusz Leszczewski. - W domu mieszkały dwie rodziny, w sumie 12 osób, w tym sześcioro dzieci. Przed przyjazdem strażaków wszyscy ewakuowali się z budynku. W momencie dojazdu zastępów cały dach, o konstrukcji drewnianej pokryty dachówką, był objęty pożarem.

W całej wsi na czas akcji pogotowie energetyczne wyłączyło prąd. Strażacy po ugaszeniu płonącego dachu musieli rozebrać jego fragmenty, by dokładnie sprawdzić, czy gdzieś nie kryje się zarzewie ognia. Użyli też kamery termowizyjnej. Straty, niestety, są bardzo duże. Na szczęście, nikt nie ucierpiał.

- Cały budynek mieszkalny wraz z wyposażeniem uległ zniszczeniu. Straty określiliśmy wstępnie na około 300 tys. złotych - mówi Janusz Leszczewski. - Na miejscu był burmistrz Nowego Stawu i wszystkie osoby zostały objęte pomocą socjalną.

Pogorzelcy spędzili noc u rodziny w tej samej wsi. MOPS w Nowym Stawie wyjaśnia, że zostanie im przyznana pomoc finansowa.

- Pan burmistrz zaproponował też, że gmina może zaadaptować dla poszkodowanych pomieszczenia w byłej szkole w Świerkach, gdzie mogliby przebywać do czasu, aż nie odbudują domu, bo obecny prawdopodobnie nie będzie nadawał się do remontu - mówi Wioletta Pielak, kierownik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Nowym Stawie.


Nad ranem wybuchł pożar w domu jednorodzinnym w Gdańsku

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto