Malborscy kierowcy żartują, że Malbork jest znany już nie tylko z zamku, ale i ronda, na którym sztuką jest nie złamać przepisów ruchu drogowego.
Latem ubiegłego roku na skrzyżowaniu ulic Konopnickiej i Reymonta pojawiła się mała wysepka, a wraz z nią organizacja ruchu wprowadzająca ruch okrężny. Był to jeden z elementów realizacji założeń studium komunikacyjnego zamówionego przez Urząd Miasta, które wprowadziło system ulic jednokierunkowych w Śródmieściu. Problem w tym, że wysepka z bruku jest tak mała, że nawet samochodem osobowym trudno jest tam wykonać prawidłowo manewr zawracania. Duże auta muszą na wyspę najeżdżać.
- Jesteśmy zmuszani do łamania prawa - mówią kierowcy i apelują o likwidację ronda.
Zdaniem poprzednich władz miasta, rondo miało na celu m.in. poprawienie bezpieczeństwa na głównej ulicy łączącej centrum z największym malborskim osiedlem. I ta idea legła w gruzach - co potwierdza komendant policji w piśmie skierowanym do burmistrza Malborka. Komendant pisze wprost - inwestycja jest nietrafiona. Z danych policji wynika, że od powstania ronda doszło do siedmiu kolizji, podczas gdy przez kilka lat na normalnym skrzyżowaniu w ogóle stłuczek nie było.
Nowe władze miasta przymierzają się do likwidacji ronda, co zresztą zapowiadano podczas listopadowej kampanii wyborczej. Problem w tym, że system z rondem został stworzony przy udziale pieniędzy unijnych, dlatego zmiany mogą być trudne do wprowadzenia.
Więcej o uwagach policji i propozycji zmiany organizacji ruchu, a także o planach władz miasta przeczytasz w piątkowym (17 kwietnia), papierowym wydaniu "Dziennika Malborskiego"
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?