Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Znaki B1 na osiedlach w Malborku. Przedsiębiorca czuje się dyskryminowany przez ten zakaz

(RK)
Znaki drogowe B1 z dodatkowymi tabliczkami mają ułatwić życie zmotoryzowanym malborczykom mieszkającym w centrum. To zdanie urzędników. Według lokalnego przedsiębiorcy, te same znaki utrudniają mu prowadzenie działalności gospodarczej.

Malborski przedsiębiorca Jan Wilczyński ma zakład zajmujący się naprawą i wymianą instalacji gazowych i ciepłowniczych. Zlecenia otrzymuje także z centrum miasta. Telefon od klienta z tej części Malborka oznacza dla niego problemy z parkowaniem.

Zaplecze Kościuszki, Piłsudskiego, Narutowicza, całe Stare Miasto - m.in. w tych lokalizacjach stoją znaki B1 (zakaz ruchu w obie strony) z tabliczkami: „Nie dotyczy posiadaczy identyfikatorów", „Nie dotyczy posiadaczy identyfikatorów, służb komunalnych i zaopatrzenia" itp.

- Więc ja już nie mogę wjechać na ten teren. Identyfikatory mają mieszkańcy. Ja powinienem zaparkować gdzieś daleko, a potem przenosić na piechotę cały sprzęt, kotły c.o., butle gazowe kilkadziesiąt czy jeszcze więcej metrów. Ale to jest niewykonalne, bo ten cały sprzęt waży często około 300 kg - mówi Jan Wilczyński.

Urząd Miasta wyjaśnia, iż usunięcie tabliczek spowoduje, że znaki B-1 stracą sens.

- Chodzi przecież o to, aby zabezpieczyć w jakiś sposób interes mieszkańców. Podczas przebudowy układu komunikacji w centrum stworzono parkingi płatne (do godz. 15), aby ograniczyć maksymalnie ruch kołowy, zwiększyć rotację na miejscach parkingowych itp., nie dokuczając zbyt mocno mieszkańcom tego obszaru. Jest to praktyka stosowana we wszystkich miastach. W tak gęsto zabudowanym obszarze nie da się w nieskończoność tworzyć coraz to nowych i nowych miejsc parkingowych - odpowiada Barbara Kozicka, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Malborka.

Przedsiębiorca uważa, że przy obecnym stanie rzeczy jemu też się dokucza.

- Te znaki uważam za dyskryminację. Nie mogę w spokoju wykonywać swojej pracy - mówi. - Chodzi tylko o to, żeby mi nie utrudniano prowadzenia działalności. Uważam też, że jestem w takiej branży, która działa dla dobra społecznego. Gdy człowiekowi trzeba w domu wymienić rurę gazową albo pękła rura centralnego ogrzewania, to czas jest bardzo ważny. Moim zdaniem, jest to rodzaj stanu wyższej konieczności.

Brak spokoju wiąże się z faktem, że każdorazowy wjazd na teren ograniczony znakami B1 z dopiskami wiąże się z mandatami.

Co sądzisz o znakach zakazujących wjazdu na osiedla kierowcom, którzy nie mają identyfikatorów? Zagłosuj w sondzie obok tekstu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto