Choroba także swoje zrobiła

Trwają finałowe rozgrywki w ramach tegorocznej edycji wojewódzkiej ligi piłki siatkowej młodzików. O mistrzostwo walczą cztery drużyny, w tym Jurand Malbork. I to malborczycy byli gospodarzami drugiego finałowego turnieju.

Niestety, początek wypadł nie najlepiej. W pierwszym spotkaniu podopieczni trenera Walentyna Stopowa ulegli drużynie Stoczniowca Gdańsk 0:2 (18:25, 23:25). Grali nerwowo, mieli problemy z dokładnym odbiorem piłki, trochę się gubili, co wykorzystali gdańszczanie, wygrywając pierwszego seta różnicą 7 pkt. W drugim było już trochę lepiej, Jurand nawet prowadził, ale zawodnicy chyba nie wytrzymali napięcia. Przegrali. Nie pomógł nawet głośny doping kibiców.

W drugim spotkaniu z Pogonią Lębork też nie było za dobrze, Jurand przegrał pierwszego seta. Jednak w kolejnym coś się zmieniło i malborczycy, już dużo bardziej bojowi, uzyskali 15-punktową przewagę. Wynik tego pojedynku rozstrzygnął się dopiero w tie-breaku. Minimalnie lepszy okazał się Jurand, który tym samym zapewnił sobie korzystny wynik, 2:1 (19:25, 25:10, 15:12).

Zwycięstwo podbudowało zawodników trenera Stopowa i bez większego problemu wygrali trzecie spotkanie z Amberem Starogard Gd. 2:0 (25:21, 25:13). Szkoleniowiec malborczyków ogólnie jest zadowolony z postawy zawodników, przyznaje, że na początku byli trochę stremowani, grając przed swoją publicznością.
- Wpływ na grę miała też choroba, która rozłożyła kilku chłopaków - mówi W. Stopow.
Jego podopieczni grali w składzie: Tomasz Stopow, Tomasz Olejnik, Bartosz Przybylski, Michał Gradzik, Michał Mróz, Paweł Jaworski, Wojciech Elminowski, Damian Majorkowski, Cezary Głowacki, Tomasz Dąbrowski, Filip Zelmański i Wojciech Stopow (libero).

Po dwóch turniejach młodzicy Juranda Malbork plasują się na drugiej pozycji w tabeli, tuż za ekipą Stoczniowca Gdańsk. Trzecie miejsce zajmuje Amber Starogard Gdański, natomiast czwarte Pogoń Lębork.
Ostatnie mecze odbędą się w Lęborku na początku marca. Wtedy dowiemy się, kto wygra rozgrywki.