Portową jechał patrol, na skraju drogi siedziało towarzystwo bezdomne. Zatrzymali się podeszli. - no to gdzie mamy siedzieć? wykrzyczał jeden z nich nawet nie sprawdzili kto zacz wsiedli i pojechali, pewnie to już początek tej akcji Dalej przyglądał się temu czwarty zapewne zaopatrzeniowiec coś miał w torbie i czaił się w końcu ruszył zdecydowanym krokiem, obejrzałem się patrol odjechał. Normalne zachowanie kogoś kto coś ma do ukrycia.