Machiny oblężnicze przy zamku

Goście nie tylko zobaczą, jak powstawały i działały machiny, ale będą też mogli na nie wejść, a także postrzelać z mniejszych maszyn miotających.
- Pomysł ściągnęliśmy z Anglii, Francji, gdzie przy ciekawych obiektach zabytkowych funkcjonują zespoły, które odtwarzają dawne machiny oblężnicze - wyjaśnia Mariusz Mierzwiński, dyrektor Muzeum Zamkowego w Malborku.

Muzeum ogłosiło już przetarg na dzierżawę dwóch działek, na których park średniowiecznych urządzeń militarnych będzie funkcjonował. W tym roku zostanie on zlokalizowany na Międzymurzu Zachodnim (od strony kościoła św. Jana Chrzciciela), a docelowo, od przyszłego roku, przez 10 kolejnych lat ma się mieścić na Przedzamczu (w okolicy ośrodka konferencyjnego Karwan).
- Chcemy wprowadzić ruch turystyczny także na tę część terenów zamkowych, bo obecnie niewiele się tam dzieje, a jest to spory, atrakcyjny obszar - wyjaśnia Mierzwiński.

Firmy zainteresowane stworzeniem parku mają czas do piątku, by złożyć swoją ofertę. Przynajmniej jedna machina musi mieć pozytywną opinię znawców broni co do zgodności historycznej rekonstrukcji w skali 1:1.

Wiadomo, że stworzeniem parku jest zainteresowana osoba pasjonująca się tego typu uzbrojeniem. Na razie ma zbudowaną wieżę oblężniczą i taran. Tworzenie machin nie jest proste, bo do czasów współczesnych nie zachowały się dokumenty przedstawiające instrukcję budowania takich urządzeń. Miłośnicy historii odtwarzają je na podstawie ikonografii.
- Zastanawiamy się jeszcze, czy wieży nie postawić przed bramą główną muzeum, co by pełniła formę promocyjną parku - mówi Mierzwiński.

Wejście do parku będzie prawdopodobnie płatne, ale istnieje możliwość wypłacania dzierżawcy procentu od sprzedanych biletów do zamku. Wówczas machiny można by oglądać za darmo.