Problem błahy jest tylko z pozoru. Za każdym takim wyjazdem kryją się przecież określone koszty, w końcu paliwo kosztuje. A można by ich uniknąć w bardzo łatwy sposób.
Z obserwacji strażaków wynika, że część tego rodzaju pożarów to mogą być typowe podpalenia...
- A część jest spowodowana wyrzucaniem gorącego popiołu do śmietników. Popiół jeszcze się tli i zapala - mówi Janusz Leszczewski, rzecznik prasowy KP PSP w Malborku. - Płoną i małe śmietniki, i duże kontenery, głównie w Malborku.
Tymczasem tam, gdzie rzeczywiście "winien" jest popiół, łatwo jest "dmuchać na zimne" czy też w tym przypadku dosłownie rzecz ujmując: na gorące. Rada strażaków jest prosta: wystarczy węglarkę wystawić na zewnątrz, by popiół w niej ostygł, i dopiero wtedy wyrzucić go do pojemnika na śmieci.
- Wówczas na pewno byłoby mniej takich pożarów. Bo teraz rzeczywiście to już jest problem - dodaje Janusz Leszczewski.
Ostatni pożar śmietnika miał miejsce w przedostatni dzień roku na ulicy Kościuszki w Malborku.
Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?