Malbork. Przystanki autobusowe znikną z ul. Wybickiego? Było wiele skarg, że okupują je bezdomni. Wiaty są zbędne, bo nie jeździ "dwójka"

Linia nr 2 w Malborku była przez niektórych nazywana miejską taksówką, bo zdarzało się, że jechał nią pojedynczy pasażer, a i to nie na całej trasie, która przebiegała od dworca PKP w Malborku na pl. Słowiański. Miejski Zakład Komunikacji zdecydował, że od 10 stycznia skreśla „dwójkę”. W zamian pasażerowie otrzymali dodatkowe kursy na linii nr 3, której przy okazji nieco zmodyfikowano przebieg.

To jeden z wniosków radnych, którzy argumentowali, że autobusy jeżdżą zupełnie puste, więc z punktu widzenia oszczędności należy „dwójkę” zlikwidować, a zwiększyć częstotliwość kursowania „trójki” – komentuje Marek Charzewski, burmistrz Malborka, z którym miejski przewoźnik konsultował tę zmianę.

Teraz niepotrzebne są dwie wiaty po obydwu stronach ul. Wybickiego, bo nie zajeżdża tam żaden autobus. Mieszkańcy często skarżyli się na panujący tam nieporządek, który pozostawiali po sobie nie pasażerowie miejskiej komunikacji, ale osoby w kryzysie bezdomności. Poza sezonem zimowym bardzo często traktowali przystanki jak tymczasowe darmowe schronienie, przesiadując i śpiąc na ławkach. Czy zatem przy tej okazji zamknięcia jedynej linii autobusowej, która tamtędy jeździła, usunięte też zostaną przystanki?

A dlaczego mamy je likwidować? Może okazać się, że w przyszłości jeszcze będą potrzebne – uważa Marek Charzewski.

Regularnie korzystający z komunikacji miejskiej są zorientowani, ale inni może nie wiedzą, że linia nr 3 z ul. Kwiatkowskiego skręca w Wybickiego i dalej w Nowowiejskiego, „zgarniając” z tamtejszego przystanku pasażerów nieistniejącej już linii nr 2.
Jak długo to potrwa, nie wiadomo, bo to już pewne, że w 2022 r. rozpocznie się modernizacja ul. Nowowiejskiego. A ta nie będzie wyłącznie prostą wymianą nawierzchni, bo przy okazji przebudowane zostaną wszystkie instalacje podziemne. To sprawia, że realizacja tej długo wyczekiwanej inwestycji może potrwać nawet kilkanaście miesięcy.
- Tak szybko jej nie rozpoczniemy, bo cała procedura przetargowa i wybór wykonawcy trochę potrwa – tłumaczy Marek Charzewski.

Przypomnijmy, to jedyne zadanie, na które udało się miastu pozyskać dotację z Rządowego Funduszu Polski Ład: Program Inwestycji Strategicznych. Wartość prac szacowana jest na 5 263 158 zł, a wsparcie wynosi 5 mln zł.
- Zadanie polega na modernizacji drogi o długości 487,24 m, od skrzyżowania z ul. Wybickiego do skrzyżowania z drogą wojewódzką 515 – ul. Sikorskiego. Zakres inwestycji: modernizacja nawierzchni ulic z infrastrukturą i elementami uspokojenia ruchu, ciągi pieszo-rowerowe, nasadzenia drzew i krzewów, trawniki. Powstanie nowe oświetlenie typu LED, zapewniając oszczędności i znaczną poprawę bezpieczeństwa. Inwestycja przyczyni się do usprawnienia przepustowości ruchu samochodowego, co ułatwi dojazd do pracy, firm, szkół, przychodni czy obiektów militarnych – napisali włodarze we wniosku do Polskiego Ładu.

Kierowcy mogą odetchnąć, a piesi poczuć, że ktoś o nich pamięta, bo między komfortem jednych i bezpieczeństwem drugich może być pewien kompromis. Jak ustaliliśmy, nie będzie tam tzw. progów Charzewskiego, jak zmotoryzowani określają przeszkody na miejskich drogach od nazwiska burmistrza. Rozważane są raczej wyniesione skrzyżowania i umieszczone tam przejścia dla pieszych. Maksymalnie mogą być trzy takie „wyspy” służące uspokojeniu ruchu: na skrzyżowaniu z ul. Sikorskiego, przy ul. Westerplatte i przy Wybickiego.