Jeśli kierowcy chcieliby na coś narzekać, to na szerokość ul. Dąbrówki w Malborku. Pewnie paru miało taką myśl, że gdyby tylko wyciąć te drzewa, które rosną tak blisko jezdni, pewnie dałoby się wygospodarować miejsce na porządną drogę.
Ale nikt starodrzewu wycinać nie chce, bo to dawna aleja lipowa, która ocieniała brukowaną drogę. Nim Południe i wielkie osiedle domów jednorodzinnych tak bardzo się rozbudowało, prowadziła między polami. Później samochodów zaczęło przybywać, a droga stawała się coraz bardziej wyboista, aż w końcu zalano ją asfaltem, który przez kolejne lata sypał się i pokrywał dziurami.
Od późnej jesieni 2020 r. na Dąbrówki jest jakby luksusowo. 485-metrowy odcinek od ul. Konopnickiej do ul. Kochanowskiego, został wyremontowany. Wykonawca wzmocnił pobocza i wmontował krawężniki w obrzeża jezdni. Po sfrezowaniu starej nawierzchni drogowcy wyłożyli ulicę specjalną matą, na którą wylali nową masę asfaltową. To pochłonęło 317,4 tys. zł.
Jednak gdy tylko zrobiło się równo, to nagle zmotoryzowani jakby chętniej zaczęli korzystać z tego skrótu na Wielbark i dalej, w kierunku Sztumu. Zdarza się, że mija się tam nie tylko osobówki, ale też samochody ciężarowe, także tiry. Być może nie ważą więcej niż 15 ton, bo taka jest dopuszczalna masa całkowita pojazdu, wypisana na znaku drogowym. Ale pewnie zdarza się, że niektórzy liczą, że nikt ich nie zauważy.
Ale jednak widziani są, bo ruch na Dąbrówki spory, a po wybudowaniu wygodnego chodnika i ścieżki dla rowerów, poruszają się tą trasą również piesi i miłośnicy dwóch kółek. Trudno więc, by tir umknął czyjejkolwiek uwadze. A wyremontowanej drogi szkoda.
Kierowcy, którzy tam wjeżdżają takimi dużymi i naprawdę ciężkimi samochodami na pewno łamią przepisy. Ale trzeba pamiętać, że to może stwarzać zagrożenie dla innych. Droga jest wąska, to między innymi i dlatego jest zakaz. Mostek powyżej 15 ton to jeszcze wytrzyma, ale to nie jest asfalt pod wielki tonaż, najwyżej osobowo-dostawczy. Poza tym, gdy takie samochody się mijają, to wjeżdżają na pobocze i czasem robi się naprawdę niebezpiecznie – słyszymy od Jana Tadeusza Wilka, wiceburmistrza Malborka
.
Zmotoryzowani muszą również pamiętać o rosnących tam drzewach. Przed nimi w razie czego nie da się uciec, bo lipy rosną na skraju drogi. Niektóre mają pozakładane specjalne odblaskowe opaski, by były jak najlepiej widoczne.
Ale i tak można zaobserwować, jak te drzewa wyglądają, całe poobijane są, właśnie przez to, że na wąskiej jezdni mijają się ciężarówki – mówi wiceburmistrz Wilk.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?