Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Opozycja chce rozliczyć władze Gdyni za niedociągnięcia przy realizacji węzła Karwiny. Inwestycję prześwietli Najwyższa Izba Kontroli?

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
W ramach tej inwestycji powstały głównie buspasy wzdłuż ul. Chwaszczyńskiej i Wielkopolskiej. Przedstawiciele Gdyńskiego Dialogu dopytują, co z obiecaną pętlą autobusową przy stacji PKM na Karwinach oraz przebudową skrzyżowania ul. Sopockiej i Wielkopolskiej.
W ramach tej inwestycji powstały głównie buspasy wzdłuż ul. Chwaszczyńskiej i Wielkopolskiej. Przedstawiciele Gdyńskiego Dialogu dopytują, co z obiecaną pętlą autobusową przy stacji PKM na Karwinach oraz przebudową skrzyżowania ul. Sopockiej i Wielkopolskiej. Szymon Szadurski
Reprezentanci stowarzyszenia Gdyński Dialog zapowiedzieli, że poproszą Najwyższą Izbę Kontroli o przyjrzenie się sposobowi realizacji węzła Karwiny, najbardziej nieudolnie prowadzonej w ostatnich latach inwestycji w Gdyni. Czy w związku z rzekomymi zaniedbaniami, na które wskazują, uda im się rozliczyć przedstawicieli władz miasta?

Gdyński Dialog punktuje urzędników i zawiadamia Najwyższą Izbę Kontroli

Skandaliczne opóźnienia w harmonogramie prac spowodowały, że mimo trwających od ponad pół roku starań i negocjacji z marszałkiem województwa pomorskiego, samorządowcom nadal nie udało się uzyskać gwarancji przekazania pełnej kwoty unijnego dofinansowania na węzeł Karwiny.

Przedstawiciele Gdyńskiego Dialogu punktują też wiele innych niedociągnięć, do jakich miało rzekomo dojść przy okazji realizacji tej inwestycji.

Urzędnicy miejscy odpowiadają tymczasem, że kontroli NIK, której domagają się społecznicy, nie boją się, gdyż żadnych zaniedbań ich zdaniem nie było.

- W zakresie umowy z MTM (wykonawca węzła Karwiny - przyp. red.) na tę inwestycję, odbyły się już kontrole, które nie wykazały nieprawidłowości - twierdzi Arkadiusz Trzeciak, naczelnik wydziału inwestycji Urzędu Miasta Gdyni.

Trwa głosowanie...

Czy podczas realizacji węzła Karwiny mogło dojść do zaniedbań?

Przedstawiciele Gdyńskiego Dialogu zwracają uwagę, że według pierwotnego harmonogramu, który udało się uzyskać Mirosławie Król, radnej miasta z ramienia tego stowarzyszenia, prace związane z realizacją węzła Karwiny zakończyć miały się 11 maja tego roku.

Zamiast jednak je sfinalizować w tym terminie, urzędnicy ogłosili późną wiosną, że poziom zaawansowania robót wynosi zaledwie 65 procent. Wiceprezydent Gdyni Marek Łucyk zdecydował więc 31 maja o podpisaniu aneksu z wykonawcą.

Nowy termin sfinalizowania inwestycji wyznaczony został na 3 listopada. Na dodatek okazało się, że jej zakres został znacząco okrojony. Zaniechano robót o wartości 11,6 mln zł.

Jak informują przedstawiciele Gdyńskiego Dialogu, zrezygnowano z przebudowy skrzyżowania ul. Sopockiej, Wielkopolskiej i Strzelców, a także realizacji parkingu i pętli autobusowej przy stacji Pomorskiej Kolei Metropolitalnej na Karwinach.

Ostatecznie wykonano tylko buspasy wzdłuż ul. Chwaszczyńskiej i Wielkopolskiej i przebudowę niektórych skrzyżowań. Nowa pętla autobusowa owszem, powstała, jednak nie przy stacji PKM na Karwinach, tylko na zakończeniu ul. Strzelców w Małym Kacku. Poprawiono także infrastrukturę dla rowerzystów.

- Z pierwotnie planowanych 101,7 mln zł, zapisanych w umowie z wykonawcą, pozostało 90,2 mln zł - mówi Bartłomiej Austen z Gdyńskiego Dialogu.

Sposób realizacji węzła Karwiny budzi kontrowersje. Wykonawca inwestycji powinien zapłacić kary?

Dodatkowo, jak informują przedstawiciele stowarzyszenia, zamiast rozpocząć naliczanie kar umownych dla wykonawcy za opóźnienia w harmonogramie, samorządowcy zdecydowali się mu… dopłacić ponad 1,1 mln zł. Uzasadniali to faktem, że przez dodatkowe sześć miesięcy, między majem a listopadem, utrzymywać musi plac budowy.

Kiedy sprawa ujrzała światło dzienne, spotkało się to z wielkim oburzeniem ze strony lokalnej społeczności.

- Stoimy w korkach na rozkopanych ulicach pół roku dłużej, niż było to zaplanowane, tracimy czas w drodze do pracy i szkoły - mówił nam pan Janusz, mieszkaniec ul. Gryfa Pomorskiego. - Tymczasem okazuje się, że wykonawca inwestycji, który doprowadził do tej sytuacji, pozostaje bezkarny. To skandal i granda.

Trwa głosowanie...

Wykonawca węzła Karwiny powinien zapłacić kary umowne za opóźnienie w realizacji tej inwestycji?

W związku z wyżej opisanymi i innymi wątpliwościami, dotyczącymi realizacji węzła Karwiny, Gdyński Dialog zapowiedział skierowanie zawiadomienia do Najwyższej Izby Kontroli.

- Dopilnujemy, by za wielomiesięczne opóźnienie i wszelkie niezgodności z pierwotnym planem ktoś odpowiedział - mówi Aleksandra Kosiorek, kandydatka na prezydenta Gdyni z ramienia tego stowarzyszenia w zaplanowanych na wiosnę wyborach samorządowych.

Węzeł Karwiny. Co dalej z unijnym dofinansowaniem?

Warto dodać, że nad gdyńskimi urzędnikami nadal wisi groźba utraty części z 54 milionów złotych unijnego dofinansowania na węzeł Karwiny. Ma to związek z opóźnieniami w harmonogramie prac.

W umowie o dofinansowanie, podpisanej z marszałkiem województwa pomorskiego, ostateczny termin zakończenia projektu wyznaczono na 30 września 2023. Tymczasem prace sfinalizowano dopiero 3 listopada.

Samorządowcy z Gdyni już od końca kwietnia występują do marszałka województwa pomorskiego jako dysponenta unijnych środków w regionie o podpisanie aneksu do umowy, przedłużającego termin rozliczenia inwestycji do 29 grudnia.

Jak na razie sprawa jednak nadal jest niejasna. Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego, zażyczył sobie m.in. dostarczenia szeregu dodatkowych dokumentów. Mimo że je otrzymał, potwierdziliśmy w ubiegłym tygodniu, że aneks nadal nie jest podpisany.

Przedstawiciele marszałka województwa nie sprecyzowali też, kiedy i czy w ogóle może się to stać. To o tyle dziwne, że Arkadiusz Trzeciak z Urzędu Miasta Gdyni 3 listopada, czyli ponad trzy tygodnie temu, utrzymywał na łamach portalu trojmiasto.pl, że samorządowcy już „podpisują aneks do umowy z Urzędem Marszałkowskim” a „dotacja nie jest zagrożona”.

Mimo że decyzja nadal nie zapadła, w tej sprawie urzędnicy z Gdyni ciągle zachowują dobry humor.

- Komplet dokumentów z naszej strony został już dostarczony do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego - poinformowali w ostatni piątek „Dziennik Bałtycki” przedstawiciele gdyńskiego UMG. - Na ich podstawie jest przygotowywany aneks, który jako dokument gotowy do podpisu trafi z powrotem do nas. Spodziewamy się, że to nastąpi w najbliższych dniach.

Jeśli jednak ich prognozy się nie sprawdzą, prace wykonane na węźle Karwiny po 30 września nie będą mogły zostać rozliczone z unijnych pieniędzy. Oznaczało to będzie dla gdyńskiego samorządu straty liczone w milionach złotych.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto