Grom stracił bramkę już w 5 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego na długi słupek. Zabrakło, niestety zdecydowanego wybicia piłki. W podobnych okolicznościach goście doprowadzili do remisu. Po rzucie rożnym celnie głową uderzył Mateusz Borowski.
Jeszcze większa radość nowostawian była w 38 minucie, gdy objęli prowadzenie. Po akcji prawą stroną Paweł Deja wycofał piłkę przed pole karne, a Robert Zieliński przymierzył w samo „okienko”. Goście długo się nie nacieszyli, bo już minutę później rezerwy Chojniczanki wyrównały. Była to niemal kopia ich pierwszego gola – wrzutka z rzutu rożnego na długi słupek i uderzenie nie do obrony.
Przy stanie 2:2 drużyna z Nowego Stawu miała sporego pecha. Dwukrotnie po rzutach rożnych, które stanowiły jeden ciąg boiskowych zdarzeń, gospodarze wybijali piłkę z linii bramkowej. Z kolei w 85 minucie Dawid Leleń – jak się okazało – uratował nowostawianom jeden punkt, broniąc rzut karny, podyktowany za faul Adriana Polańskiego.
Ten punkt trener Gromu przyjmuje z pokorą.
- Zagraliśmy kolejny bardzo dobry mecz, co cieszy. Gra była prowadzona w szybkim tempie. Przeciwnik naprawdę bardzo fajny i trudny, bo dodatkowo mieli w składzie kilku zawodników z kadry pierwszego zespołu, który swój mecz w I lidze rozegrał dzień wcześniej. Na pewno szkoda tej pierwszej bramki, którą straciliśmy „z niczego” – mówi trener Grzegorz Obiała.
Grom: Leleń – Polański, D. Zieliński, Panek, Gwóźdź – Sadowski (60 Stanikowski), Jędrzejewski, R. Zieliński (80 Błażek), Deja (65 Staniaszek) – Hołtyn (85 Gruszewski), Borowski.
W 14 kolejce Grom podejmie 22 października o godz. 12 Spartę Sycewice.
Nowostawianie w Chojnicach przegrywali, potem prowadzili, by ostatecznie zremisować. Podobną huśtawkę nastrojów, a nawet trochę większą przeżyli piłkarze Pomezanii Malbork, którzy w 13 kolejce pojechali do Sycewic. W spotkaniu ze Spartą dwukrotnie obejmowali prowadzenie, później przegrywali, jednak zdołali wywalczyć jeden punkt.
Wynik meczu w Sycewicach otworzył Tomasz Grabowski, który zdobył bramkę głową w 13 minucie po dośrodkowaniu Mateusza Latkiewicza z rzutu rożnego. Gospodarze odpowiedzieli golem w 35 minucie i takim rezultatem skończyła się pierwsza połowa. Najlepszy snajper Pomezanii ponownie na listę strzelców wpisał się w 52 minucie. Tym razem Grabowski wykorzystał wrzutkę Roberta Wesołowskiego z rzutu rożnego.
Sparta błyskawicznie doprowadziła do remisu, a na dodatek w 65 minucie to ona wyszła na prowadzenia. Bramka na wagę jednego punktu dla malborczyków padła w 73 minucie. Drugą asystę zaliczył Wesołowski, którego dośrodkowanie z rzutu wolnego na gola zamienił Piotr Marszałek.
Drużynie z Malborka nie udało się wygrać po raz dziewiąty, jednak cenny punkt sprawia, że jej dorobek to już 27 pkt.
- Oba zespoły stworzyły bardzo dobre widowisko. Mieliśmy przewagę, ale za szybko pozwoliliśmy rywalowi na wyrównanie przy wyniku 2:1, a potem przez gapiostwo straciliśmy trzecią bramkę. Przy 3:3 jeszcze do końca walczyliśmy o zwycięstwo. Ja trzymam się starego piłkarskiego porzekadła, że jak się nie da wygrać, to trzeba zremisować, dlatego doceniam ten punkt. Zdobyliśmy go na trudnym terenie, z zespołem mocnym fizycznie, grającym kontaktową piłkę. Ale byliśmy na to przygotowani. Jestem zadowolony, że do końca wyglądaliśmy bardzo dobrze fizycznie - komentuje Paweł Budziwojski, trener Pomezanii.
W 14 kolejce Pomezania zagra u siebie 22 października o godz. 18 z Bytovią Bytów.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?