MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat malborski. W czasie epidemii koronawirusa radni obradują dużo rzadziej. Trzymiesięczną przerwę w pracy skończą w gminie Malbork

Anna Szade
Anna Szade
Fot. Radosław Konczyński
Przez epidemię na kilka tygodni zamarło życie publiczne. Od końca marca w całym powiecie nie odbyło się żadne posiedzenie radnych. Jako pierwsi po przerwie spotkają się samorządowcy z gminy Malbork, do tego w nietypowych warunkach, bo w szkolnej sali gimnastycznej. W przypadku Malborka jest mowa o sesji dopiero w połowie czerwca.

W Malborku ostatnia sesja (i to o nadzwyczajnym charakterze) odbyła się 4 marca, w Starym Polu radni obradowali w marcu dwukrotnie: 3 i 18. W Miłoradzu Rada Gminy zebrała się ostatni raz 16 marca, a dzień później zrobiła to Rada Miejska w Nowym Stawie. Radni powiatu malborskiego nie spotkali się na posiedzeniu od 20 marca, a radni gminy Lichnowy od 26 marca.

Pierwsi tę przymusową przerwę trwająca najdłużej, bo od 28 lutego, chcą zakończyć w gminie Malbork. Sesja tamtejszej Rady Gminy ma odbyć się 25 maja 2020 r. i to nie, jak zwykle, w urzędzie. Aby zapewnić bezpieczeństwo, radni i na wspólne posiedzenia komisji stałych, i na obrady zbiorą się w sali gimnastycznej Szkoły Podstawowej w Gminie Malbork. Tam da się rozstawić stoły w gwarantującej osobistą ochronę odległości między debatującymi osobami.

Nie jest wykluczone, że na stacjonarne obrady zdecydują się również miejscy radni, choć na początku epidemii mowa była o możliwości zdalnego posiedzenia.

To do burmistrza należy zapewnienie radnym odpowiednich warunków do pracy – mówi Paweł Dziwosz, przewodniczący Rady Miasta Malborka.

Kłopot z obradami na odległość nie wynika z braku możliwości technicznych, ale związanych z tym wydatków z miejskiej kasy. - Koszt systemu do obsługi takiego zdalnego posiedzenia może wynosić nawet 1000 zł miesięcznie – informuje Paweł Dziwosz.

To dużo, zważywszy na sytuację finansową Malborka. Obydwaj panowie, przewodniczący rady i włodarz, omówili już tę sprawę. Ale decyzji co do formuły posiedzenia jeszcze nie ma.

- Będziemy sprawdzać ceny oprogramowania do obsługi sesji, jeśli musiałaby się odbyć zdalnie. Będziemy także przyglądać się, jak inne samorządy będą podchodziły do organizowania posiedzeń – zapowiada Marek Charzewski, burmistrz Malborka.

Skoro bowiem w innych miejscowościach sesje odbywać się będą w tradycyjny sposób, z zachowaniem rygorów sanitarnych, to również Malbork może pójść tą drogą.
- Sala posiedzeń w Urzędzie Miasta jest duża. Już teraz mogą się tam odbywać posiedzenia komisji – uważa burmistrz Charzewski.

To zresztą jeden z postulatów radnych, by mogli zacząć się spotykać. Bo jak zapewnia przewodniczący, Rada Miasta obecnie nie jest na wakacjach.

- Pracujemy, choć nie w sposób sformalizowany. Ale mam coraz więcej sygnałów od przewodniczących komisji stałych, że chcą zorganizować posiedzenia – informuje Paweł Dziwosz.

Na razie jednak termin posiedzenia w Malborku nie został ustalony. Według rozeznania burmistrza, jest jeszcze mniej więcej miesiąc na odpowiednie przygotowanie.

Na dzisiaj sesja nie jest pilnie potrzebna, najwcześniej będzie musiała odbyć się w połowie czerwca – mówi Marek Charzewski.

Jeśli sytuacja epidemiczna będzie wyglądała podobnie do obecnej i nie będzie gwałtownego wzrostu zachorowań, to dałoby się zorganizować obrady w magistracie.

- W sali narad mogą spotkać się w sposób bezpieczny 24 osoby: 21 radnych, burmistrz, osoba obsługująca system informatyczny i naczelnik referujący dany projekt uchwały, który mógłby po głosowaniu opuścić sesję. Chyba że i urzędnik mógłby omawiać projekt ze swojego pokoju – tłumaczy burmistrz Charzewski.

To wolniejsze tempo prac wszystkich radnych nie wynika tylko z obaw o zakażenie koronawirusem. Wcześniejsze harmonogramy i obowiązkowe terminy zmieniła ustawa antycovidowa obowiązująca od końca marca. To w niej zapisano m.in. przesunięcie o 60 dni obowiązki wynikające z procedury udzielenia absolutorium z wykonania ubiegłorocznego budżetu. Obecnie burmistrzowie, wójtowie i starostowie mają obowiązek przedstawić sprawozdania finansowe za 2019 r. do 30 lipca, zaś organy stanowiące podejmą uchwałę o absolutorium do 29 sierpnia.

Nowe przepisy przyznały także większe kompetencje włodarzom, jeśli chodzi o finanse. Te specjalne uprawnienia na czas obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego dają im większą samodzielność. Dlatego nie muszą za każdym razem prosić o zgodę radnych na zmiany w uchwale budżetowej, jeśli pojawiają się wydatki związane z koniecznością przeciwdziałania COVID-19. W praktyce oznacza to na przykład, że burmistrz Malborka mógł kupić maseczki dla mieszkańców za pieniądze wcześniej wywalczone przez radnych na obsługę prawną Rady Miasta.

od 7 lat
Wideo

NATO na Ukrainie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto