Organizacja powiatowego święta plonów przypada co roku innej gminie. Tym razem uroczystości związane z zakończeniem żniw i prac w polu miały się odbyć w Lichnowach.
- Nie zorganizujemy dożynek powiatowych z dwóch powodów - mówi Jan Michalski, wójt gminy Lichnowy. - Brakuje nam środków i nie mamy odpowiedniego miejsca. Boisko w Lichnowach i okoliczny teren nie nadają się do tego.
Sprawa dożynek była już omawiana podczas spotkania wójtów w Starostwie Powiatowym w Malborku. Gminy Lichnowy nikt nie chce zastąpić. Waldemar Lamkowski, wicestarosta malborski, liczył na to, że namówi wójta gminy wiejskiej Malbork, ale ten nie pozostawia złudzeń.
- Nie stać nas na to - mówi Julian Grzanko, wójt gm. Malbork. - Skończyły się dobre czasy. Samorządy szukają wszędzie oszczędności, trzeba zacisnąć pasa. Nie stać nas teraz na fajerwerki.
Choć koszt organizacji dożynek powiatowych z pozoru nie wydaje się duży (szacunkowo 30-50 tys. zł), to rzeczywiście gminy liczą każdą złotówkę. Większą część tych kosztów musi pokryć gmina, na terenie której święto plonów się odbywa.
- 30 tys. zł to kwota potrzebna do zorganizowania bardzo skromnych uroczystości - mówi wicestarosta Waldemar Lamkowski. - Myślę, że powiat mógłby przeznaczyć na organizację dożynek 10 tys. zł, taką samą kwotę musiałaby przekazać gmina-organizator. Pozostałe samorządy dołożyłyby po kilka tysięcy.
Do dożynek jeszcze kilka miesięcy, ale wiele wskazuje na to, że w tym roku rolnicy nie będą mieli wesołego święta.
- Myślę, że wszystko zależy od zbiorów. Jeśli będą słabe, a ceny niskie, to nawet dożynki nie poprawią rolnikom nastrojów - mówi Lamkowski.
Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?