W jakim stopniu kobieta zdeterminowana jest przez biologię? Gdzie kończy się dyktat hormonów? Czy biologiczny determinizm w równym stopniu dotyczy kobiet i mężczyzn? Czy cykl hormonalny u kobiet i legendarny męski testosteron mogą być usprawiedliwieniem czynów potępianych społecznie? - to pytania na które pytań poszukuje reżyserka Kamila Siwińska. 9 listopada na deskach poznańskiego Teatru Polskiego swoją polską prapremierę będzie miała sztuka napisana przez Rosjankę Olgę Szylajewą - „28 dni”.
Sztuka na wskroś kobieca
Spektakl traktuje o 28 dniach kobiecego cyklu – o procesach, jakim podlegają kobiety, o biologii i o tym, jak są kobiety przez pryzmat cyklu postrzegane. A wie to każda, która choć raz usłyszała, że jej zachowanie sterowane jest zmianami hormonalnymi. Każda, której wartość pomniejszana była tylko dlatego, że jest kobietą. Każda, która doświadczyła przemocy z tego samego powodu.
- Karkołomne jest pisanie o tym, mało jest w języku polskim słów opisujących kobiece stany powiązane z cyklem menstruacyjnym. Jest to sztuka, która w zasadzie traktuje o przemocy, o źródle przemocy wobec kobiet, która ma swoje źródło w kobiecej biologii. Pokazujemy całe spektrum problematyki z tym związane - tłumaczy Kamila Siwińska, reżyser przedstawienia.
Cykl menstruacyjny jest pretekstem i punktem wyjścia do rozmowy o przemocy wobec kobiet. Cały spektakl przejmuje dramaturgię cyklu menstruacyjnego.
- Zabieramy widzów w podróż po kobiecym ciele, po różnych aspektach tego traktowania. Jest w sztuce kilka płaszczyzn: po pierwsze głosy społeczeństwa, jak kobieta powinna się zachowywać w trakcie cyklu miesięcznego. Po drugie patrzymy też od strony biologi, na to co wtedy rzeczywiście dzieje się w ciele kobiety. Trzecia płaszczyzna, to spojrzenie na to od strony kobiety, która mówi, co wtedy czuje. Rzadko bywa tak, by wszystkie trzy płaszczyzny się pokrywały - mówi Siwińska.
Sztuka pokazuje rozdarcie między tymi płaszczyznami. W spektaklu mocno wybrzmiewa również wątek dziedziczenia tego, jak kolejne pokolenia kobiet rozmawiają o menstruacji, jak przekazują sobie tabu i jak podchodzą do kobiecego cyklu.
- To głęboko w nas siedzi, jest to coś co wyssałyśmy z mlekiem matki. Trudno to "rozbroić", powściągnąć wstyd, poczucie winy, poczucie strachu czy żenady. Stopień tych emocji jest niewspółmierny do tego czym to jest - dodaje reżyserka.
Na scenie zobaczymy Konrada Cichonia, Aleksandrę Klimaczak, Barbarę Krasińską, Teresę Kwiatkowską, Małgorzatę Peczyńską, Monikę Roszko, Alonę Szostak, Ewę Szumską, Kornelię Trawkowską.
Spektakl przeznaczony dla osób powyżej 18 roku życia.
Tragiczne zdarzenie na Majorce - są zabici i ranni
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?