W 28 kolejce Nogat Malbork podejmował w sobotę (5 czerwca) Rodło Kwidzyn, drużynę z czołówki czwartej grupy A-klasy. Po pierwszej połowie połowie goście prowadzili 1:0 po bramce Łukasza Grabowskiego i tak już zostało do końca meczu, chociaż po przerwie oba zespoły miały kilka okazji do zmiany wyniku.
W bramce Nogatu bardzo dobrze spisywał się Kacper Jachimowski, który kilka razy uchronił swoją drużynę przed utratą gola, w tym broniąc rzut karny. Raz pomógł mu słupek. Malborczycy do końca walczyli o bardzo potrzebny im choćby jeden punkt. Nawet w doliczonym czasie gry mieli dwie dogodne sytuacje, ale niestety nie udało się pokonać bramkarza Rodła.
Nie da się ukryć, że A-klasowi zawodnicy są już umordowani rundą rewanżową, która przez stan epidemii rozpoczęła się z opóźnieniem. Ostatnich pięć kolejek zostało rozegranych co trzy dni każda.
- Jesteśmy zespołami amatorskimi. Odczuwamy skutki grania co trzy dni. Naszym problemem są kontuzje - mówi Krzysztof Leszczyński, trener Nogatu.
Urazy zawodników odbijają się na wynikach drużyny, co widać właśnie po malborskim A-klasowcu. Jeszcze niedawno Nogat znajdował się w środku tabeli, ale po czterech porażkach z rzędu spadł na 11 miejsce (28 pkt).
Delta Miłoradz (6 m., 39 pkt) w sobotę przegrała na wyjeździe 1:2 z Rodłem Trzciano.
Wicelider Błękitni Stare Pole (61 pkt) w niedzielę podejmował w derbach powiatu Skrę Kończewice (16 m., 6 pkt). Trudno było spodziewać się innego wyniku niż zwycięstwo gospodarzy, chociaż nikogo nie powinno się skazywać na porażkę przed pierwszym gwizdkiem.
Staropolanie wygrali 5:0 po bramkach Tomasza Grabowskiego (dwie), Jakuba Witkowskiego, Macieja Rogowskiego oraz Kacpra Góraka.
Błękitni: Królikowski - Płachta (46 Kwaterski), Kotowski, Kaszubowski (46 Orłowski), Kępka - Misarko (46 Rogowski), Gajewski, Górak (69 Justa) - Witkowski, Piotrowski (57 Kurek), Grabowski.
Dzięki temu zwycięstwu na 5 kolejek przed końcem sezonu drużyna ze Starego Pola ma 15 pkt przewagi nad trzecim Rodłem Kwidzyn. W bezpośrednich spotkaniach obie drużyny mają po 3 pkt, w bramkach 4-4, ale więcej na wyjeździe zdobyli staropolanie, a to oznacza, że już w niedzielny wieczór mogli świętować powrót do V ligi. Bo bez względu na wyniki pozostałych meczów nikt nie odbierze im drugiego miejsca dającego awans. Do V ligi wracają po trzech latach. Ostatni raz występowali na tym poziomie w sezonie 2017/18.
Sezon powoli zmierza ku końcowi. Już na początku rundy ze środowiska A-klasowego docierały oznaki zaskoczenia, że wiosennych rozgrywek nie podzielono na grupę mistrzowską i spadkową, tak jak w przypadku IV i V ligi.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?