Apel katyński w ZSP 4 w Malborku. Młodzież uczciła pamięć ofiar zbrodni sprzed 76 lat

Po raz pierwszy w "mundurówce" odbył się apel upamiętniający prawie 22 tysiące Polaków wymordowanych w kwietniu 1940 roku w lesie katyńskim przez NKWD. W piątek (15 kwietnia) uczniowie w skupieniu obejrzeli m.in. fragmenty filmu "Katyń" w reżyserii Andrzeja Wajdy. Na koniec podziękowali brawami swoim kolegom i nauczycielom, którzy przygotowali szkolną uroczystość, wpisującą się w obchody Dnia Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej.

- Z historii dobrze wiecie, że totalitaryzmy wyrządziły polskiemu narodowi wiele krzywd, a sowiecka krzywda była bodajże największa. Ale i nazistowskie Niemcy mają swój udział. Krzywda ze strony sowieckiej trwała oczywiście o wiele dłużej. Armia Czerwona przyniosła wolność, ale proszę tę wolność rozumieć tylko w cudzysłowie, bo oznaczała zniewolenie. I nie zapominajcie o tym, poznając własną historię i ją analizując. Jesteście również jej cząstką i uczestnicząc w tym apelu, historię też tworzycie - mówił do uczniów Roman Klofczyński, wicedyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 4.

Przypomnijmy: wiosną 1940 roku sowiecka policja polityczna w bestialski i systemowy sposób, po przeprowadzeniu selekcji, zamordowała 14,5 tys. jeńców wojennych: oficerów i policjantów z obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie oraz 7,3 tys. więźniów aresztowanych w okupowanej wschodniej części Polski.

- Byli to ludzie, dla których "Bóg, wiara, Ojczyzna" były wartościami najświętszymi i nie sposób było ich zmusić, żeby o tych wartościach zapomnieli. I Sowieci dobrze o tym wiedzieli, dlatego oni zapłacili najwyższą cenę: życie, żebyśmy my dziś mogli się cieszyć wolnością - dodawał Roman Klofczyński.

Uczniowie przygotowali apel pod okiem nauczycieli: Agaty Rojek, Michała Niezbeckiego i Jacka Filipiaka. W kolejnych latach wydarzenie na stałe wejdzie do szkolnego kalendarza.