Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bolączki transportowe mieszkańców Malborka i powiatu. Jakie problemy zgłosili podczas warsztatów #MobilnaMetropolia?

Anna Szade
Anna Szade
Radosław Konczyński
W czwartek (10 czerwca 2021 r.) odbyło się spotkanie online, podczas którego pod lupę wzięty został transport nie tylko w Malborku, ale całym powiecie. To inicjatywa przedstawicieli Obszaru Metropolitalnego Gdańsk-Gdynia-Sopot, który bada sytuację w całym regionie.

Spotkanie w powiecie malborskim było siódmym z cyklu dziewięciu warsztatów #MobilnaMetropolia. Wzięło w nim udział ponad 20 osób. Uwagi, pomysły i propozycje uczestników warsztatów zostaną ujęte w Planie Zrównoważonej Mobilności (tzw. SUMP), który opracowuje biuro Obszaru Metropolitalnego Gdańsk-Gdynia-Sopot wraz z ekspertami.

Plan będzie niezbędny do ubiegania się o środki unijne na inwestycje związane z transportem w nowej perspektywie finansowej. Powstaje dla mieszkańców i wspólnie z nimi. To najważniejsze założenie. To mieszkańcy regionu wiedzą najlepiej, co należałoby zmienić w ich okolicy, aby poprawić jakość życia - tłumaczy Karolina Orcholska, koordynatorka ds. mobilności w OMGGS.

W warsztatach wzięli udział również urzędnicy gminni i powiatowi, którzy nie tylko przysłuchiwali się dyskusji i opowiadali o osiągnięciach, ale też, jako uczestnicy ruchu drogowego i mieszkańcy regionu, wskazywali, co warto zmienić.

Ruch na drogach krajowych. Sznur aut jest bardzo uciążliwy

Nie da się ukryć, że mieszkańcy niemal każdego dnia doświadczają uciążliwości z powodu liczby samochodów na przecinających miasto krajówkach. Jaki podpowiadali sposób rozwiązania problemów? Pierwszy jest znany od lat. To obwodnica Malborka, która wyprowadziłaby ruch tranzytowy za miasto. Niestety, taka inwestycja nie jest przewidziana w rządowym Programie budowy 100 obwodnic na lata 2020 – 2030.

Inny to wprowadzenie opłat za transport towarów drogami krajowymi nr 55 i 22. Wówczas nie byłaby ona już tak konkurencyjna dla kierowców tirów i ciężarówek, którzy wybierają najtańszy sposób.
- W ciągu dnia przez miasto przejeżdża znacznie więcej samochodów ciężarowych niż osobowych - narzekali uczestnicy warsztatów.

Słychać było również narzekania pieszych na al. Rodła i al. Wojska Polskiego, czyli malborski odcinek krajowej „22”.
- Sygnalizacja świetlna na przejściach jest całkowicie podporządkowana płynności na drodze - skarżyła się mieszkanka Malborka.
Podobny kłopot jest na drodze krajowej nr 55.

Proszę spróbować w szczycie komunikacyjnym przejść przez ul. 500-lecia. Czasami czekam kilka minut, aby przejechał sznur ciężarówek. Również zmotoryzowani mieszkańcy naszej ulicy mają ogromny problem z włączeniem się do ruchu - mówiła mieszkanka Wielbarka.

Uczestnicy warsztatów wskazywali też na to, że warto wykorzystać do transportu towarów drogę wodną i przypomnieli, że Nogat jest międzynarodową drogą E-70. Jeszcze kilka lat temu pływały po nim barki. Problemem jest most w Kępkach, który uniemożliwia wpłynięcie dużych jednostek na Zalew Wiślany i do portu w Elblągu.
Jasne strony? Je również widzą mieszkańcy. Choćby takie, że dzięki wybudowaniu drugiej nitki mostu na Nogacie zniknęły korki i w mieście i przed wjazdem do Malborka.

Sieć ścieżek rowerowych w Malborku. Brakuje spójności

Za jedną z bolączek wielu mieszkańców miasta uznało brak spójnej sieci tras rowerowych, które umożliwiłyby płynny przejazd rowerem czy hulajnogą między dzielnicami miasta, ale też poza nim - do sąsiednich gmin i powiatów.
- Chciałabym dojeżdżać do pracy rowerem, ale najbliższa ścieżka rowerowa jest kilometr od mojego domu. Musiałabym przejechać ten odcinek ruchliwymi drogami, a nie jest to bezpieczne - mówiła mieszkanka Czwartaków.

Na problem braku tras rowerowych łączących sąsiednie powiaty zwrócił uwagę również malborski włodarz.

Wspólnie z władzami Sztumu mamy w planach budowę trasy rowerowej Malbork - Sztum. Marzy mi się też trasa rowerowa na Mierzeję Wiślaną. Po drodze jest już wiele odcinków ścieżek rowerowych, wystarczyłoby je połączyć. Turyści wypoczywający na mierzei mogliby rowerem przyjechać do nas, zwiedzić zamek, wypocząć nad bulwarem, który jest obecnie przebudowywany. Również mieszkańcy Malborka chętnie wybraliby się rowerem nad morze - powiedział Marek Charzewski, burmistrz Malborka.

Burmistrz zauważył też, że brakuje ścieżki wzdłuż ruchliwej i uczęszczanej drogi krajowej nr 22 na odcinku Malbork - Stare Pole.

Zdaniem mieszkańców plusem jest jakość ścieżek rowerowych, ale już słabą stroną – brak infrastruktury, choćby wiat czy stacji napraw rowerów.

Ulice bez samochodów w mieście. Takie rozwiązanie jest możliwe?

Podczas warsztatów zastanawiano się, czy w mieście warto stworzyć strefy wolne od ruchu samochodowego. Jak można było się spodziewać, zdania były podzielone.

Co z tego, że całkowicie wyłączymy ul. Kościuszki z ruchu, kiedy nie ma tam atrakcji zachęcających do spacerów. Spacer ulicą, gdzie są same banki jest mało przyjemny. Brakuje tam np. małej gastronomii - mówił jeden z mieszkańców.

Burmistrz Malborka zwrócił uwagę na to, że żyjąc w małym mieście można obejść się bez samochodu i poruszać się piechotą. Tymczasem wiele osób jest przyzwyczajonych do samochodu i pokonuje nim nawet krótkie, bo 2-kilometrowe odcinki.

Nie mam samochodu, jestem piechurem i rzadko korzystam nawet z samochodu służbowego. Mieszkam w mieście, gdzie z jednego końca na drugi pieszo można przejść w kilkadziesiąt minut. Samochód nie jest mi potrzebny - stwierdził Marek Charzewski.

Progi i parkingi. Co jest w mieście bardziej potrzebne?

Preferencje mieszkańców przekładają się choćby na bezpieczeństwo na drogach. Po to, by ruch uspokoić, w mieście pojawiły się m.in. wyniesione skrzyżowania i spowalniacze. Ale o ile bardziej bezbronni na ulicach piesi czy rowerzyści są z tych rozwiązań zadowoleni, to kierowcy już mniej.
- Wiem, że niektórzy nazywają je “progami Charzewskiego” – żartował malborski włodarz.

Ale pojawiły się głosy, że konieczność hamowania i przyspieszania w takich miejscach generuje hałas.
- Jednak bezpieczeństwo jest najważniejsze - zauważyli ci, którzy poruszają się po mieście pieszo.

Poruszony też został temat zbyt małej liczby miejsc parkingowych w mieście. Kierowcy mają na to sposób, bo zdarza się, zostawiają samochody na trawnikach, chodnikach czy skwerach. Dlatego pojawiły się głosy, że warto rozważyć wprowadzenie opłat za parkowanie.
Uczestnicy warsztatów byli zgodni co do tego, że potrzebny jest przemyślany plan budowy parkingów w mieście, poprzedzony badaniami potrzeb mieszkańców.

Transport zbiorowy. W powiecie jest problem

Urzędnicy starostwa przekonywali, że gminy są dobrze skomunikowane z siedzibą powiatu.

Funkcjonuje 11 linii powiatowych, do tego działają linie gminne. Trudno jest dotrzeć z komunikacją zbiorową do każdej miejscowości. Często się to po prostu przewoźnikom nie opłaca - zauważył Roman Procyk, naczelnik Wydziału Komunikacji, Transportu i Dróg Starostwa Powiatowego w Malborku.

Mieszkańcy mają swoje doświadczenia. Ubolewali, że MZK nie obsługuje już gmin ościennych.
Ale miejskiemu przewoźnikowi też się trochę dostało. Mówiono o braku koordynacji rozkładów jazdy autobusów miejskich z rozkładem jazdy pociągów oraz o zbyt małej częstotliwości kursów.

Wymieniamy tabor na ekologiczny. 22 czerwca na ulice wyjadą 3 pierwsze autobusy na napęd elektryczny, do końca sierpnia pojawią się 3 kolejne - zauważył Marek Charzewski.

Plusy komunikacji zbiorowej? Jeśli nie o lokalnej, to o regionalnej malborczycy mają dobre zdanie.
- Powiat malborski jest doskonale skomunikowany z Trójmiastem i to ogromny plus tego regionu - zauważyli mieszkańcy.
A o takich połączeniach kolejowych, jakie ma Malbork wielu mieszkańców Pomorza może tylko pomarzyć. Zresztą i podróż samochodem do Gdańska to obecnie tylko ok. 40 minut.

To może być atut, który miasto może wykorzystać.
- Malbork to doskonałe miejsce do życia również dla tych, którzy pracują w Trójmieście, ale szukają odpoczynku od zgiełku aglomeracji. Chcemy też na dłużej zatrzymać u nas turystów. Trzeba im stworzyć zaplecze w postaci m.in. sieci ścieżek turystycznych i miejsc do wypoczynku - mówił Marek Charzewski.

Ale problemem w powiecie jest też - co m.in. pokazała niska frekwencja podczas warsztatów - brak poczucia sprawczości i małe zaangażowanie mieszkańców.
- Dlatego takie warsztaty jak #MobilnaMetropolia są ważne. Chcemy pokazać, że to mieszkańcy mają decydujący głos o kierunkach zmian w ich okolicy - powiedziała Karolina Orcholska.

Moderatorami wtorkowego spotkania byli: Justyna Suchanek z Urzędu Miejskiego w Gdyni, Michał Jamroż, dziennikarz specjalizujący się w obszarze transportu, Tomasz Mackun, wykładowca Politechniki Gdańskiej specjalizujący się w bezpieczeństwie ruchu drogowego, Przemysław Opłocki i Alan Arent, od lat związani z branżą transportu morskiego i lądowego, działając m.in. w wydawnictwie Baltic Press oraz Karolina Orcholska z OMGGS.

Plan Zrównoważonej Mobilności dla OMGGS ma być gotowy najpóźniej w pierwszym kwartale 2022 r. Będzie zawierał działania dotyczące polityki transportowej,  ruchu pieszego i rowerowego, transportu zbiorowego  i zarządzania mobilnością. Określi potrzeby transportowe i komunikacyjne mieszkańców i wskaże kierunki poprawy bezpieczeństwa i jakości życia mieszkańców metropolii.

OMGGS to stowarzyszenie, do którego należy 59 gmin, miast i powiatów, w tym powiat malborski, ale także Malbork, Nowy Staw oraz gminy Lichnowy i Miłoradz.

Malbork. Środowisko naturalne w liczbach. Czy w miejskim eko...

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto