Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Budżet Malborka. Cięcia, czyli racjonalizacja

(RK)
Burmistrz pokazał radnym słupki dotyczące zadłużenia pomorskich miast. - Nasze zadłużenie jest stosunkowo niewielkie - stwierdził.
Burmistrz pokazał radnym słupki dotyczące zadłużenia pomorskich miast. - Nasze zadłużenie jest stosunkowo niewielkie - stwierdził. Fot. Radosław Konczyński
Budżet trudny, ale bezpieczny? Czy też rozchwiany i sprawiający wrażenie niedopracowania? Tak odmienne opinie mają na temat uchwały budżetowej na 2011 r. malborscy radni.

Racjonalizacja wydatków samorządu zdominowała sesję budżetową w mieście. Właśnie to słowo - "racjonalizacja" - padało wielokrotnie z ust burmistrza Andrzeja Rychłowskiego. W przeciwieństwie do poprzednich lat, podczas sesji odbyła się dyskusja nad budżetem, chociaż bardziej przypominała wymianę ciosów pomiędzy opozycją i koalicją.

Do przedstawionego przez burmistrza i urzędników projektu budżetu miasta na 2011 r. nie brakowało uwag. Radny Leszek Witkiewicz, szef Komisji Spraw Społecznych, wskazał, że środki na pomoc społeczną są zbyt małe.
- W budżecie jest o niecałe 700 tys. zł mniej na świadczenia rodzinne, niż wynosiło złożone zapotrzebowanie; na zasiłki i pomoc w naturze - o 1,5 mln zł mniej. Generalnie, w budżecie na 2011 rok jest na pomoc społeczną o 4 mln zł mniej w stosunku do złożonego zapotrzebowania - mówił Leszek Witkiewicz (SLD). Mimo to, opinia jego komisji w sprawie budżetu była pozytywna.
Podobnie Komisji Finansowo-Budżetowej (podczas posiedzenia tego gremium 6 radnych zagłosowało za budżetem, 1 był przeciw, 2 wstrzymało się od głosu).
- Jest to budżet niełatwy, lecz bezpieczny, dający możliwość, że w przyszłości możemy się nie wstydzić tego, co robimy - mówił Józef Barnaś, przewodniczący KFB.

Uchwała Rady Miasta Malborka w sprawie budżetu na 2011 rok

Część radnych opozycji nie pozostawiła jednak na budżecie suchej nitki.
- Wahałem się, jak podejść do niego. Nie mogę zagłosować "za". Jest chaotyczny i sprawia wrażenie niedopracowania, o czym mówiłem na komisjach. Zauważyłem, że radni głosują interesami klubu, a nieco dalej mają interes miasta. Odniosłem wrażenie, że radni stanowią parawan dla władzy przed mieszkańcami - mówił radny Jan Tadeusz Wilk (Nasz Malbork).

W podobnym tonie wypowiadał się Sławomir Grudziński (PiS), nawiązując do planu inwestycji.
- Wizualizacja jest istotniejsza niż rozwiązywanie rzeczywistych problemów miasta. 4 mln zł dla Ośrodka Sportu i Rekreacji - czy to jest niezbędne? 700 tys. złotych na promocję... Problemem rzeczywistym jest kanalizacja - mówił.

Markowi Charzewskiemu z SLD nie spodobały się dwie sprawy - pobieranie dywidend od spółek miejskich i pomysł zaciągnięcia kredytu na 20 lat.
- Na poprzedniej sesji podjęliśmy uchwały o podwyżce opłat za wodę i ścieki, twierdząc, że przedsiębiorstwa muszą funkcjonować. Natomiast w tym budżecie PWiK ma oddać 400 tys. zł dywidendy. Czyli wygląda na to, że mieszkańcy zapłacą pieniądze za wodę, a one i tak nie zostaną w przedsiębiorstwie, bo będą wytransferowane do Urzędu Miasta. Czyli nakładamy ukryty podatek, bo zabieramy PWiK. To samo Nogat, ZGKiM - mówił radny Charzewski. - Co do kredytu, nie ulega wątpliwości, że musimy go wziąć, ale na 20 lat? Bierzemy ponad 13 mln zł, a spłacimy 21 mln, obsługa kosztuje 7,5 mln zł. Dlaczego tak długi okres kredytowania?

Krzysztof Grylak (PiS) zwrócił uwagę, że "atmosferze wokół budżetu od pewnego czasu towarzyszy poszukiwanie źródeł finansowania i oszczędności".
- Na naszym grzbiecie jest coraz większy kredyt - ta sytuacja nie wzięła się z powietrza. To skutek i niestety mam gorzką satysfakcję, że oponowałem, żeby sprzedać PEC [w 2007 roku - red.] - przypomniał radny. - Pan burmistrz mówił wtedy, że niektórzy nie będą nadążać za nowymi inwestycjami. Ja mogę nie nadążać, ale chciałem zapytać, czy nasze dochody nadążają?

Populizm i demagogia - m.in. to radni opozycji usłyszeli na swoje wypowiedzi.
Radny Jacek Markowski zarzucił Sławomirowi Grudzińskiego, że na komisji oświaty nie wystąpił z żadnym wnioskiem formalnym, skąd wziąć pieniądze. - A teraz pan robi populizm, były przecież komisje - mówił Jacek Markowski.

Burmistrz Andrzej Rychłowski kilkakrotnie podkreślał, że budżet był konstruowany w nowych realiach - znowelizowanej ustawy o finansach publicznych.
- Ustawa wprowadza na samorząd restrykcyjne obowiązki: wydatki bieżące (na oświatę, kulturę, zadania własne miasta) nie mogą być większe od dochodów bieżących (podatki, subwencje). Do tej pory przychody z prywatyzacji czy kredytów mogły finansować te zadania miasta. Od tego budżetu tej możliwości nie ma - mówił Andrzej Rychłowski.
Dodał, że tego, co się dzieje, nie nazwałby cięciami, "tylko racjonalizacją wydatków". Mówił też, że "pieniędzy inwestycyjnych nie możemy przerzucić na bieżące funkcjonowanie miasta".
Włodarz odniósł się także do słów Jana Tadeusza Wilka o "parawanie dla władzy" i zmowie radnych koalicji.
- Myślę, że radni podejmują decyzje zgodnie ze swoim sumieniem i tym się głównie kierują. Jeżeli chodzi o radnych opozycji - skoncentrowani są na populizmie. Tylko czy to służy miastu? - retorycznie pytał Rychłowski.

Radny Charzewski, niezrażony, dopytywał m.in., dlaczego nie można zaciągnąć kredytu na krótszy okres.
- Oczywiście, symulacje były różne, ale stanowisko burmistrza jest kadencyjne. Ja nie mogę tak zadłużyć budżetu, że moi następcy nic nie będą mogli zrobić. Można by na krócej [wziąć kredyt - red.], ale przyzwoitość nakazuje, żeby umożliwić decyzyjność przyszłym burmistrzom i radom miasta - odpowiedział Rychłowski.

Przeczytaj także: Miasto pożyczy prawie 14 milionów

"Nie" kredytowi powiedział też m.in. radny Wilk.
- Dlaczego akurat na 20 lat? To nieprawda, że w kolejnych latach nie będziemy zaciągać kredytów. Dlatego wpisywanie zera w Wieloletniej Prognozie Finansowej jest manipulacją. Zaciąganie takiego kredytu jest niemoralne - stwierdził Wilk.

W sprawie budżetu na 2011 rok 13 radnych zagłosowało "za", 3 było przeciw, a 4 się wstrzymało. Za zaciągnięciem kredytu zagłosowało 15 radnych, 3 się sprzeciwiło (Krzysztof Grylak, Jan Tadeusz Wilk, Sławomir Grudziński), 2 osoby się wstrzymały (Marek Charzewski, Zdzisław Leszczyński).

PLAN WYDATKÓW MIASTA W 2011 ROKU
Wydatki budżetu są planowane ogółem na 108 mln 283 tys. 301 zł, w tym wydatki bieżące - 82 mln 108 tys. 536 zł, a majątkowe (ramka "Inwestycje" - po lewej stronie) - 26 mln 174 tys. 765 zł.
Wydatki bieżące mają kształtować się następująco:
• 40 mln 323 tys. 159 zł na wynagrodzenia i pochodne od wynagrodzeń,
• 5 mln 702 tys. 600 zł na dotacje,
• 1 mln 578 tys. 800 zł to wydatki z tytułu udzielonych poręczeń przypadające do spłaty w 2011 roku,
• 15 mln 80 tys. 748 zł,
na świadczenia na rzecz osób fizycznych,
• 310 tys. 593 zł na programy, o których mowa w art. 5 ust. 1 pkt 2 i 3 ustawy o finansach publicznych (projekty unijne i z innych źródeł zagranicznych),
• 16 mln zł 412 tys. 636 zł na wydatki związane z realizacją zadań statutowych jednostek budżetowych.

Planowane wydatki majątkowe miasta w 2011 r.:
• budowa drugiego mostu drogowego na rzece Nogat (miasto przygotowuje dokumentację projektową) - 400 tys. zł,
• modernizacja dróg - 1 mln zł,
• projekty zatok autobusowych - 100 tys. zł,
• budowa przystani w ramach Pętli Żuławskiej - 5 mln 522 tys. 160 zł,
• remonty pustostanów - 10 tys. zł,
• zakupy inwestycyjne do Urzędu Miasta - 40 tys. zł,
• budowa nowej siedziby Szkoły Podstawowej nr 3 -
2 mln zł,
• uzupełnienie brakującej infrastruktury wodociągowo-ściekowej - 50 tys. zł,
• parking przy ulicy Wareckiej - 76 tys. 555 zł,
• rewitalizacja Szpitala Jerozolimskiego - 10 tys. zł,
• aktywizacja turystyczna wschodnich terenów zamku - 2 mln 20 tys. 740 zł,
• odbudowa Szkoły Łacińskiej - 10 mln 858 tys. 210 zł,
• modernizacja stadionu OSiR - 4 mln 87 tys. 100 zł.

LICZBY WYBRANE Z PLANU DOCHODÓW MIASTA NA 2011 ROK
102
- na blisko tyle milionów złotych (101 mln 950 tys. 635 zł) zostały zaplanowane dochody miasta, w tym bieżące - 82,11 mln zł, a majątkowe - 19,83 mln zł.

7,28
- tyle milionów złotych miasto planuje pozyskać z mienia komunalnego, w tym z samej sprzedaży nieruchomości miejskich - 5,1 mln zł.

15,71
- tyle milionów złotych ma wpłynąć do budżetu miasta z tytułu podatków i opłat lokalnych od mieszkańców.

19,96
- tyle milionów zł miałoby wrócić w tym roku do budżetu miasta z tytułu podatku PIT płaconego przez mieszkańców, a 700 tys. zł - z podatku od osób prawnych.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto